Marianie zmarli w latach 2006-2010

2006-2010

Ksiądz Jan Antoni Karbasz MIC
(22.05.1922 – 23.12.2010)

Ks. Jan Karbasz urodził się 22 maja 1922 roku w Samborze, na terenie dzisiejszej Ukrainy. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1935 został juwenistą najpierw w Raśnie, a od stycznia 1936 w Warszawie na Bielanach, gdzie w 1939 r. ukończył gimnazjum Księży Marianów, po czym wstąpił do nowicjatu i po jego ukończeniu 15.08.1940 r. złożył pierwsze śluby zakonne. W domu zakonnym na warszawskiej Pradze ukończył na kompletach dwie klasy licealne i w 1942 r. zdobył świadectwo dojrzałości. W latach 1942-44 ukończył dwa lata studiów filozoficznych, i w 1944 złożył profesję wieczystą. W latach 1944-46 ukończył dwa kursy teologii. Pozostałe dwa lata teologii ukończył na Uniwersytecie Angelicum w Rzymie, gdzie z rąk abpa Alojzego Traglii 21.02.1948 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Po powrocie do Ojczyzny w pierwszych latach pełnił obowiązki wychowawcze: w latach 1948-49 był wychowawcą w Kolegium na Bielanach, zaś w latach 1949-50 był prefektem i wykładowcą patrologii w naszym Instytucie Filozoficzno-Teologicznym. Od roku 1950 był głównym wychowawcą i wicerektorem, a następnie rektorem Niższego Seminarium uzupełniając swoje wykształcenie w Sekcji Patrologii na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1952-54 pełnił obowiązki prefekta kleryków, oraz wykładowcy, a po zdobyciu stopnia magistra rozpoczął kurs doktorancki. Po deportacji naszego seminarium z Bielan do Gietrzwałdu w latach 1954-57 wykładał patrologię, teologię moralną i historię filozofii.

W roku 1957 z polecenia przełożonych podjął pracę duszpasterską. Do roku 1963 był proboszczem parafii Kiwity-Stoczek-Krekole; w latach 1963-69 przełożonym domu zakonnego w Warszawie na Marymoncie, w latach 1969-81 proboszczem parafii MB z Lourdes w Warszawie na Pradze. W latach 1981-83 pracował w Sanktuarium MB Licheńskiej jako kaznodzieja, spowiednik, przewodnik po sanktuarium i kronikarz, w roku 1983 został skierowany do Sanktuarium MB Pokoju w Stoczku Klasztornym jako duszpasterz i rekolekcjonista. W latach 1984-87 był proboszczem i przełożonym domu w Goźlinie, a następnie kustoszem grobu Ojca Założyciela i rektorem kościoła Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii. Od roku 1993 ponownie pełnił obowiązki spowiednika, kaznodziei i kronikarza w sanktuarium MB Licheńskiej, gdzie w 1998 r. obchodził złoty Jubileusz kapłaństwa.

Ksiądz Stanisław Szymański MIC
(12.11.1922 – 01.10.2010)

Dnia 1 października 2010 r., około godz. 3 nad ranem, na zawał serca, w klasztorze w Balsamão (Portugalia), zmarł Ksiądz Jubilat Stanisław Szymański; miał prawie 88 lat, 56 życia zakonnego i 50 lat kapłaństwa.

Ks. Stanisław Szymański urodził się we wsi Wrociszew (gmina Warka, Mazowsze), z rodziców Wacława i Heleny Tomasik. Miał szejściu braci i jedną siostrę.

Wychował się i szkołę podstawową ukończył (1936) w Górze Kalwarii. Potem, już podczas okupacji, uczył się w Gimnazjum i Liceum Zawodowym w Warszawie. W tym czasie należał do podziemnego ruchu oporu i roznosił ulotki antynazistowskie. W sierpniu 1944 r. został zatrzymany i wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec. Na początku roku 1945 udało mu się uciec z obozu i przedostać do rodzinnego domu. W swoich wspomnieniach pisał, że zawdzięczał to ocalenie O. Stanisławowi Papczyńskiemu, którego grób często odwiedzał na Mariankach (G. Kalwaria). Po wojnie studiował w Wyższej Szkole Handlu Morskiego, którą ukończył w 1949 r. Następnie podjął naukę w Akademii Handlu w Poznaniu, gdzie w 1951 uzyskał stopień magistra ekonomii. Do 1953 r. pracował jako asystent w Wyższej Szkole Handlu Morskiego w Gdyni. Przez pewien czas pomagał jako asystent w „Caritas” parafialnej. Wówczas dojrzewała w nim decyzja pójścia za głosem powołania zakonnego i kapłańskiego.

Mając 31 lat wstąpił do Zgromadzenia Ksęży Marianów. Swe pierwsze śluby zakonne złożył 15 sierpnia 1954 r. w Skórcu, a śluby wieczyste 4 lata później, w Stoczku Warmińskim.

Do kapłaństwa przygotowywał się w Wyższym Seminarium Duchownym w Warszawie a potem we Włocławku, gdzie 11 czerwca 1960 r. z rąk bp. Antoniego Pawłowskiego otrzymał święcenia kapłańskie.

Po święceniach pozostał we Włocławku, pełniąc funkcję kapelana sióstr zakonnych i asystenta prefekta kleryków mariańskich. Następnie był asystentem wychowawcy w mariańskim domu studiów w Lublinie. Przez rok (1963–1964) był ekonomem Polskiej Prowincji. Potem był przełożonym Domu w Sulejówku i od 1969 r. także sekretarzem Prowincji.

Na początku r. 1972, wraz z Ks. K. Komorem, wyjechał do Portugalii. Większość czasu spędził w klasztorze Balsamão, gdzie przybył 2 lutego 1972 r. Tam pełnił wiele funkcji: był prefektem i nauczycielem w Niższym Seminarium, pomagał w duszpasterstwie okolicznych parafii, był pielęgniarzem chorego Ks. W. Mroczka i mistrzem nowicjatu. Pośród jego nowicjuszy był także Ks. Fr. Freitas (+ 1990), który tak wspominał swego magistra: „Ks. Stanisław był moim magistrem niezapomnianym pod wieloma względami: same jego cnoty prostoty, otwartości, radości wystarczyłyby, aby „uczynić” mnie doskonałym Marianinem. (…). Wiele nauczyłem się z jego duchowości, a szczególnie podziwiałem jego cnotę niesamowitej młodzieńczości.” Kiedy na dwa lata (1979-1981) musiał wyjechać do USA, aby zadbać o swoje zdrowie, mawiał żartując: „Jestem Polakiem z urodzenia, Portugalczykiem z serca i Amerykaninem z posłuszeństwa”. Tam rozpoczął prace nad tłumaczeniem na język portugalski Dziennika Siostry Faustyny. Jego żmudna praca została uwieńczona pierwszym wydaniem tego Dziennika po portugalsku. W latach 1987–1990 był odpowiedzialnym za wychowanie kleryków portugalskich w Domu Studiów, w Lizbonie. Potem po powrocie do Balsamão, pełnił funkcję przełożonego (1990–1993). Był także wice-postulatorem procesu Beatyfikacyjnego O. Kazimierza Wyszyńskiego. Odpowiedał za Apostolat Miłosierdzia Bożego. Był kierownikiem duchowym Ruchu Rodzin Nazaretańskich w Portugalii, oraz proboszczem w parafiach: Paradinha (1974-1993) e Chacim (1989-1990).

Pomimo słabego zdrowia – przeżył dwa zawały serca, trzeci zabrał go z tej ziemi – do końca swego życia był chętny, aby pomagać w duszpasterstwie, w sprawowaniu sakramentów, spowiadaniu, odwiedzaniu chorych, oprowadzaniu pielgrzymów, pisaniu kroniki, przyjmując intencje mszalne,…etc.

Oto słowa O. Generała, Ks. Jana M. Rokosza zawarte w liście przesłanym mu na tegoroczne obchody Złotego Jubileuszu kapłaństwa (11.06.2010): „Dziękuję dziś dobremu Bogu za dar Księdza życia i powołania zakonnego i kapłańskiego. Dziękuję za talenty i zdolności, jakimi Księdza obdarował oraz za wszelkie dobro, jakie dzięki Księdza osobie stało się udziałem Kościoła i Zgromadzenia. Dziękuję również Księdzu za hojną odpowiedź na Boży głos, za podziwu godną wierność powołaniu, za poświęcenie niemal całego kapłańskiego życia pracy w Portugalii. Dziękuję za Księdza pogodną obecność w Balsamão i za strzeżenie dziedzictwa Sługi Bożego Ojca Kazimierza oraz codzienne świadectwo wobec przybywających tam pielgrzymów – świadectwo dobroci, gościnności i cierpliwości okazywanej w sakramencie pokuty i pojednania. Dziękuję w końcu za żywe zainteresowanie sprawami Zgromadzenia i troskę o jego rozwój oraz prawdziwie zakonnego ducha w Portugalii i na całym świecie. Miłosierny Pan za każde dobre dzieło kapłańskiego serca i dłoni niech będzie dla Księdza wiekuistą nagrodą.” (list z dnia 01.06.2010)

A oto jego, jakby „testament”, napisany w 2004 r. kiedy obchodził Złoty Jubileusz życia zakonnego, skierowany „Do moich Współbraci Marianów”, czyli do nas wszystkich:

„Zbytnia troska o zapewnienie komfortu i poziomu prowadzonych dzieł, może stanowić niebezpieczeństwo przesunięcia spraw drugorzędnych na pierwsze miejsce, wyprzedzając sprawy duchowości i formacji kandydatów, postulantów, nowicjuszy i profesów. (…). Wiem, że nie lamentowanie, ani krytykowanie są drogą do uzdro¬wienia sytuacji. Pokorne uznanie zaniedbań i błędów, modlitwa, poku¬ta, ufność w Miłosierdzie Boże, dziecięce zawierzenie Niepokalanej Matce, ale także trzeźwa ocena stanu bieżącego wyznaczają potrzebę przyjęcia środków odnowy. (…). Zdobądźmy się na odwagę! Jesteśmy synami Niepokalanej! Zwycięstwo należy do Jej Niepokalanego Serca!” (Ks. St. Szymański, list z dnia 07.07.2004).

„Należę do Chrystusa, jestem szczęśliwy! Panie wzbudź nowe powołania do Zgromadzenia Marianów, a szczególnie do Wspólnoty w Portugalii” – tak często modlił się tu na ziemi, teraz czyni to w niebie.

Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.

Ksiądz Kazimierz Valeikis MIC
(05.12.1917 – 31.07.2010)

31 lipca 2010 r. w Mariampolu w 93 roku życia zmarł ks. Kazimierz Valeikis. Nasz współbrat urodził się 5 XII 1917 r. we wsi Inkilai, w gminie Vaitkuszki, powiatu wiłkomierskiego, w parafii Lidokai, w rodzinie średnio zamożnych gospodarzy. W 1931 r. wstąpił do gimnazjum wiłkomierskiego, ale w 1934 r., gdy bracia wstąpili do wojska rozpoczął prace w gospodarstwie, uczył się krawiectwa i pracował w drukarni w Wiłkomierzu. W 1938 r. wstąpił do nowicjatu mariańskiego. W 1939 r. złożył pierwsze śluby zakonne a w 1942 wieczyste. Od roku 1938 do okupacji w 1940 r. pracował w wydawnictwie mariańskim i służył w liturgii, później wykonywał różne cięższe prace. W 1941 r. wstąpił do czwartej klasy gimnazjum, a ukończywszy klasę szóstą w 1945 r., wstąpił do kowieńskiego seminarium duchownego. W 1948 r. gdy sowieci zmusili do trzykrotnego zmniejszenia liczby kleryków w seminarium został zmuszony do odejścia. Pracował wtedy w kościołach wileńskich jako zakrystian, organista, studiował zaocznie teologię, ale i te studia był zmuszony przerwać. Pracował wtedy w różnych miejscach, zdobył specjalności stenotypisty, rolnika, kierowcy. W 1955 r. powrócił do seminarium kowieńskiego i 25 maja 1960 r. został wyświęcony na kapłana przez bpa Juliana Steponawicziusa.

Miejsca posługi kapłańskiej:
od 1960-05-25 – wikariusz w Landwarowie,
od 1961-04-10 – wikariusz w kościele św. Mikołaja w Wilnie,
od 1966-12-07 – wikariusz w kościele św. Piotra i Pawła w Wilnie,
od 1967-12-15 – proboszcz w Nowej Wilejce,
od 1978-07-16 – proboszcz w Święcianach, notariusz trybunału kościelnego w Wilnie,
od 1981-08-05 – proboszcz w Rudiszkach,
w 1991 r. – zrezygnował z funkcji notariusza,
od 1992 r. – altarysta w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Wilnie,
od 2002 r. – altarysta w bazylice mariampolskiej.

Swoje trudne i długie życie ks. Kazimierz ofiarował Bogu i Kościołowi wiernie realizując hasło Odnowiciela swojego ukochanego Zgromadzenia. Miłosierny Pan wynagrodzi go za pracowite życie, a Najświętsza Maryja Panna objawi mu bogactwa swej łaski.

My, którzy korzystaliśmy z bogactw jego osoby i razem pracowaliśmy odprowadzimy go serdeczną modlitwą.

Trumna ks. Kazimierza Valeikisa jest wystawiona w kaplicy Bazyliki mariampolskiej. Msza pogrzebowa rozpocznie się w poniedziałek 2 sierpnia o godz. 12 w Bazylice, po czym jego doczesne szczątki zostaną pochowane na cmentarzu mariampolskim.

Niech odpoczywa w pokoju!

Ksiądz Stefan Szwajkowski MIC
(29.01.1938 – 17.07.2010)

Życiorys mój jest znany, jest przecież w Kurii Prowincjalnej. Zresztą nic ciekawego w nim nie ma. Jeśli jednak potrzeba, abym coś napisał, to służę.

Urodziłem się w Turznicach k. Grudziądza dnia 29.01.1938 roku, z rodziców Jana i Marii. Mam dwóch starszych braci (Leszek i Stanisław), oraz młodszą siostrę Danutę. Po urodzeniu, jak mi opowiadała mama, byłem bardzo słaby i obawiano się, abym nie umarł bez chrztu, dlatego w kilka dni po urodzeniu, 2 lutego 1938, w dzień Matki Bożej Gromnicznej zostałem ochrzczony. Przez chrzest nie tylko zostałem dzieckiem Bożym, ale i dzieckiem Maryi. Moja mama oddała mnie pod opiekę Matki Bożej i tę opiekę czuję poprzez całe moje życie. W czasie wojny przez cześć lat mieszkaliśmy w Studzieńcu k. Stalowej Woli. Potem, ze względu na prześladowanie ojca przez NKWD (był członkiem AK), przyjechaliśmy w 1945 do Kwidzynia. Tu w 1946 roku przystąpiłem do Pierwszej Komunii Św. i do Bierzmowania; zostałem również ministrantem.

Powołanie do bycia księdzem i misjonarzem obudziło się silnie w 12. roku mojego życia, wstąpiłem jednak do Zgromadzenia Marianów, mając 17 lat. Dnia 2 sierpnia 1955 r. przekroczyłam próg nowicjatu w Skórcu. W okresie bezpośrednio poprzedzającym to wydarzenie pracowałem w Fabryce Przetworów Owocowo-Warzywnych w Kwidzynie.

Zgromadzenie Księży Marianów poznałem dzięki wikaremu z Kwidzyna, który spotkał się z Marianami pracującymi w tym czasie w Gietrzwałdzie. Przyznam się, że prawie równocześnie napisałem o przyjęcie do trzech zakonów: dominikanów, paulinów i marianów. Wszędzie zostałem przyjęty do nowicjatu, wybrałem jednak marianów. Z pewnością przyciągnęła mnie nazwa „Marianie”, a więc Maryja, Matka Boża, do której miałem i mam wielkie nabożeństwo. Inną przyczyną było również i to, że Zgromadzenie jest apostolskie i misyjne.

Już jako zakonnik zrobiłem maturę w Nysie w 1959 r. Mieszkałem wtedy w domu zakonnym w Głuchołazach. Filozofię ukończyłem w Warszawie, a teologię we Włocławku. Święcenia kapłańskie otrzymałem z rąk bp. Antoniego Pawłowskiego dnia 17 czerwca 1966 roku w Ciechocinku.

Moją pierwszą placówką była Góra Kalwaria. Zostałem mianowany pierwszym formalnym kustoszem Wieczernika, gdzie spoczywa ciało o. Stanisława Papczyńskiego. Po roku wezwano mnie do formacji i objąłem funkcję prefekta Wyższego Seminarium Księży Marianów w Lublinie. Dwa lata później pracowałem jako duszpasterz młodzieżowy w Grudziądzu. Po kolejnych dwóch latach przeniesiony zostałem ponownie do Góry Kalwarii, jako kapelan w zakładzie dla nieuleczalnie chorych (ok. 1000 osób). Moje oddanie się chorym trwało krótko, tylko jeden rok. Na następne pięć lat zostałem zaangażowany w Sanktuarium Matki Bożej w Licheniu. Potem pracowałem przez pół roku w Jegłowniku koło Elbląga, a ostatnie trzy lata w Polsce spędziłem w Rzepiskach, w diecezji kard. Karola Wojtyły, późniejszego papieża. Każda nowa placówka, nowa parafia była moją radością, wszędzie szczęśliwie realizowałem moje kapłaństwo. Ciągle jednak marzyłem, by pracować na misjach. Kilka razy prosiłem prowincjała, by wysłano mnie do Brazylii, na co otrzymywałem odpowiedź: „misje masz w Polsce!”. Dopiero nakaz ojca generała z Rzymu zdecydował, że pięciu marianów wysłano na misje do Brazylii, a wśród nich i mnie.

Wylądowałem w Brazylii dnia 3 października 1980 r. wraz z ks. Edmundem Grabowskim. Szybko zaaklimatyzowałem się i włączyłem do pracy duszpasterskiej. Pokochałem Brazylię i służę temu Kościołowi z całym oddaniem i radością.

W Brazylii pierwsze 3 lata spędziłem w Jaguariaivie – 2 kościoły w mieście i 25 kaplic dojazdowych, następnie pół roku w Guaraqueçaba – 45 kaplic, w tym 35 na wyspach Oceanu Atlantyckiego. Kolejne dwa lata posługiwałem w Adrianopolis – 25 kaplic, osiem lat w Turvo – 50 kaplic oraz w rezerwacie Indian szczepu Kaigangui (ok. 500 rodzin). Przez dwa lata byłem odpowiedzialny za duszpasterstwo Indian w całym stanie Parana (10 rezerwatów Kaigangui, Guarani i Cheta). Obecnie pracuję w Kurytybie par. Św. Rodziny.

Ks. Stefan Szwajkowski, MIC

[Dalszą część życiorysu ks. Stefana spisał, już po jego śmierci, ks. Jan Bącal MIC.]

Jako proboszcz parafii Św. Rodziny w Kurytybie, w której pracował przez dwa lata, ks. Stefan poświęcił szczególną uwagę rozszerzaniu orędzia o Miłosierdziu Bożym, zakładając grupę świeckich poświęconych temu dziełu ewangelizacji.

W 1997 roku ponownie objął parafię M.B. Nieustannej Pomocy w Adrianopolis, gdzie pozostał do roku 2000, kiedy to został przeniesiony do parafii Św. Antoniego w Manoel Ribas, w diecezji Guarapuava. Przez kolejne dwa lata prowadził tę parafię, ponownie powracając do duszpasterstwa Indian. W roku 2003 po raz kolejny podjął pracę w Adrianopolis, gdzie pozostał do stycznia 2009 r., czyli aż do momentu, w którym stan jego zdrowia nie pozwolił mu na dalszą działalność duszpasterską. Wtedy to, decyzją przełożonych, został przeniesiony do rezydencji w Mafra w diecezji Joinville, gdzie miał przebywać jako rezydent, pomagając na miarę swoich sił. Jednak w lutym, jeszcze przed przeprowadzką do nowej placówki, lekarze wykryli u niego guza rakowego na nerkach i w konsekwencji ks. Stefan został poddany dwa razy operacji nerek. Jego długa i bolesna rekonwalescencja przebiegała w domu prowincjalnym w Kurytybie. We wrześniu 2009 roku spotkała go następna bardzo poważna choroba – rozległy wylew krwi do mózgu, wskutek którego przeszedł dwie kolejne operacje. Przez trzy miesiące przebywał w szpitalu, z czego aż 50 dni na oddziale intensywnej terapii. W wyniku wylewu ks. Stefan został prawie całkowicie sparaliżowany, chociaż do końca był w pełni świadomy. Przez następnych 7 miesięcy, czyli aż do momentu śmierci w dniu 17 lipca 2010 r., pozostawał pod opieką wspólnoty domowej przy parafii św. Jerzego w Kurytybie.

Został pochowany na mariańskim cmentarzu przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Kurytybie.

Ksiądz Kazimierz Jankiewicz MIC
(17.07.1936 – 23.06.2010)

Ksiądz Kazimierz Jankiewicz, syn Józefa i Stanisławy, urodził się 17 lipca 1936 roku w Czarni Małej, w woj. kujawsko-pomorskim. Po ukończeniu szkoły podstawowej w roku 1950 został przyjęty do Niższego Seminarium Księży Marianów w Warszawie na Bielanach. Po ukończeniu dwóch lat nauki odbył nowicjat w Skórcu. Pierwsze śluby złożył 15.08.1953 r. W latach 1953-55 przebywał w domu zakonnym na warszawskiej Pradze, gdzie ukończył dwie kolejne klasy i złożył egzamin dojrzałości, a następnie studiował filozofię w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. Śluby wieczyste złożył w Stoczku Klasztornym 15.08.1959 r. W latach 1959-63 odbył studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. Święcenia kapłańskie z rąk ks. bpa Kazimierza Majdańskiego otrzymał 23.06.1963 r. Pierwszą placówką był Licheń, gdzie pracował duszpastersko do roku 1965. W latach 1965-68 był duszpasterzem na Ealingu w Londynie. Po powrocie z Anglii przez kilka miesięcy pracował w Licheniu. W latach 1969-79 był katechetą i duszpasterzem młodzieży w Grudziądzu. Przeniesiony do Warszawy na Pragę, w latach 1979-81 był prowincjalnym duszpasterzem powołań, a od roku 1975-81 pełnił urząd radnego prowincjalnego. W latach 1981-87 został wybrany na radnego w zarządzie generalnym Zgromadzenia w Rzymie. Po zakończeniu kadencji radnego generalnego w latach 1987-90 był przełożonym domu licheńskiego. W roku 1990 był katechetą na Cyrhli, a przez kolejne 3 lata był duszpasterzem młodzieży na Marymoncie w Warszawie i w Puszczy Mariańskiej. W roku 1994 był przełożonym i proboszczem w Elblągu. Przeniesiony do domu w Licheniu, pracował w sanktuarium w latach 1994-98. W 1998 r. o. Generał skierował ks. Kazimierza do pracy w Prowincji Angielskiej, gdzie był dyrektorem Apostolatu Miłosierdzia Bożego, przełożonym domu w Londynie i redaktorem miesięcznika Zwiastun Miłosierdzia. W roku 2005 został przeniesiony do domu zakonnego w Licheniu, gdzie owocnie pomagał w duszpasterstwie i gdzie po długotrwałych cierpieniach zmarł 23 czerwca 2010 r.

Ksiądz Rupert Longin Kubranowicz MIC
(02.01.1917 – 15.06.2010)

Rupert Kubranowicz urodził się dnia 2 stycznia 1917 r. w miejscowości Czertez koło Sanoka z ojca Marcela (+1935) i matki Pauliny, z domu Sokołowskiej (†1985).

Szkołę podstawową i średnią ukończył w Kołmyi (obecnie Ukraina). Po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Akademii Sztuk Pięknych, jednak jego marzenia o zostaniu rzeźbiarzem zostały przekreślone przez wybuch drugiej wojny światowej i w wieku 22 lat Rupert został powołany do obrony kraju w szeregach wojskowych. Po napaści Rosjan na wschodnią część Polski dostał się do niewoli, następnie został przewieziony do Świerdłowska za Uralem na przymusowe roboty. Wspominał potem, że to właśnie tam złożył obietnicę, iż jeśli przeżyje tę katorgę, wówczas wstąpi do zakonu. W marcu 1942 roku został wcielony do formującej się armii gen. Władysława Andersa, rozpoczynając w ten sposób wojenną wędrówkę. Z portu Morza Kaspijskiego w Krasnovodsku (Turkmenistan) został przewieziony na teren obecnego Iranu, a następnie odbył przemarsz do Palestyny. Służył jako radio-telegrafista. Po 5 miesiącach walk na pustyniach Iraku i na Saharze brygada została przeniesiona do Włoch i uczestniczyła w bitwie o Monte Cassino. Za uczestnictwo w niej został odznaczony Krzyżem Monte Cassino (nr 101). Później uczestniczył w wyzwoleniu Bolonii i został ranny podczas wybuchu bomby w miejscowości Recanati koło Loreto.

Po zakończeniu wojny wraz z armią Andersa pozostał we Włoszech do 1947 r., a następnie został przeniesiony do Anglii. W 1948 r. poddał się demobilizacji, jednak ze względu na ustrój komunistyczny nie mógł powrócić do swojej ojczyzny. Pozostał więc w Anglii, przyjął obywatelstwo i przez kolejne cztery lata pracował w fabrykach, mieszkając w hotelu dla imigrantów. W 1952 r. dowiedział się, że polskie Zgromadzenie Księży Marianów otwiera dom zakonny w Hereford i, pamiętając o swojej obietnicy z początku wojny, poprosił o przyjęcie do Zgromadzenia. Dnia 24 maja 1953 r. złożył pierwsze śluby, później pracował jako brat zakonny, będąc ekonomem i pomagając w szkole prowadzonej przez marianów w Hereford, a później w Fawley Court.

W 1969 r. za zgodą ówczesnego generała Zgromadzenia bp. Czesława Sipowicza został przeniesiony do wspólnoty brazylijskiej, gdzie rozpoczął przygotowanie do kapłaństwa w seminarium dla powołań osób dorosłych. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk kard. Vicente Scherera, ordynariusza archidiecezji Porto Alegre.

W roku 1973 ks. Rupert wyjechał po raz pierwszy i ostatni do Polski, aby reprezentować wspólnotę brazylijską na obchodach 300-lecia założenia Zgromadzenia Księży Marianów.

Przez pierwsze lata kapłaństwa pracował duszpastersko w parafii św. Jerzego w Kurytybie, następnie przez rok w Adrianopolis, po czym od 1976 do 1981 r. był proboszczem parafii św. Rodziny w Kurytybie. Od 1981 roku aż do końca swojego zaangażowania duszpasterskiego przybywał w parafii św. Rafała w Kurytybie, będąc proboszczem, a później rezydentem domu. Od 2004 roku aż do momentu śmierci w dniu 15 czerwca 2010 przebywał w domu prowincjalnym w Kurytybie.

Ksiądz Rupert odznaczał się wielką pobożnością oraz mądrością życia, czym aż do ostatnich dni przyciągał bardzo wielu ludzi, którym nieustannie służył jako spowiednik i kierownik duchowy. Dla wspólnoty marianów był przykładem pogody ducha i całkowitego oddania Panu.

Brat Stanisław Bruc MIC
(31.03.1927 – 08.04.2010)

Brat Stanisław Bruc, syn Ludwika i Józefy z d. Gajewskiej, ur. 31 marca 1927 r. w Jarocinie, pow. Płońsk, diec. płocka. Siedmioklasową szkołę powszechną ukończył w Sarbiewie w 1945 r. Podczas okupacji przez dwa lata (1943-45) przebywał w Płocku. W marcu 1950 r. zgłosił się do Zgromadzenia Księży Marianów jako kandydat na brata. Pięciomiesięczny postulat odbył na Bielanach i w grudniu 1950 r. rozpoczął nowicjat. Pierwszą profesję złożył 8 grudnia 1951 r. na ręce ks. Cz. Fajkowskiego. Po zakończeniu nowicjatu został przeznaczony do domu w Skórcu, gdzie spełniał obowiązki gospodarza. Śluby wieczyste złożył 8 grudnia 1955 r. w Gietrzwałdzie na ręce ks. A. Perza. W styczniu 1961 r. został przeniesiony z domu skórzeckiego do domu w Górze Kalwarii – tam również był gospodarzem. Od roku 1968 do 1983 pozostając członkiem domu w Górze Kalwarii i często go odwiedzając, za pozwoleniem przełożonych przebywał w Strachówku k. Płońska, gdzie opiekował się swym ojcem i niepełnosprawnym bratem. Prowadził tam 8. hektarowe gospodarstwo. W roku 1984 przeniesiony został ponownie do domu skórzeckiego by prowadzić gospodarstwo rolne. W sierpniu 1997 r. został przeniesiony do domu zakonnego w Puszczy Mariańskiej, gdzie początkowo zajmował się zakrystią w kościele parafialnym oraz ogrodem przydomowym. Ze względu na problemy zdrowotne od roku 2009 przebywał w szpitali w Żyrardowie, a następnie został przeniesiony do hospicjum w Licheniu, gdzie zmarł 8 kwietnia 2010 r.

Brat Stanisław Bednarz MIC
(15.06.1962 – 08.04.2010)

Brat Stanisław Bednarz, syn Józefa i Zofii z d. Sowa, urodził się w miejscowości Jeżowe w województwie podkarpackim, diecezji rzeszowskiej 15 czerwca 1962 r. W Groblach ukończył Szkołę Podstawową a w roku 1982 Liceum Zawodowe w Sokołowie Małopolskim. Po maturze podjął na krótko pracę w piekarni a w latach 1983-85 odbywał Zasadniczą Służbę Wojskową po czym przez 3 lata pracował jako rzemieślnik-koszykarz w Spółdzielni Rzemiosł Różnych w Stalowej Woli. W roku 1988 wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów jako kandydat na brata zakonnego i po okresie formacji w Postulacie i Nowicjacie, 8 września 1989 r. złożył pierwszą profesją zakonną na ręce ks. Antoniego Skwierzyńskiego, pod opieką którego kontynuował dalej formację do życia konsekrowanego w junioracie dla braci zakonnych. W okresie profesji czasowej pełnił różnorodne funkcje związane przede wszystkim z opieką nad domem zakonnym w Warszawie na Stegnach. 26 sierpnia 1993 r. złożył profesję wieczystą i od stycznia 1995 r. pełnił obowiązki wice-ekonoma domu. Dalej pełnił funkcje ekonoma domu i radnego domowego w domu zakonnym w Puszczy Mariańskiej, a w ostatnim okresie życia w domu seminaryjnym w Lublinie na Bazylinówce. Zmarł nagle podczas wizyty w domu rodzinnym 8 kwietnia 2010 r.

Ksiądz John W. Kobza MIC
(21.06.1921 – 04.10.2009)

W dniu 4 października br., w domu opieki Villa Rosa w Mitchellville, w stanie Maryland, zmarł w wieku 88 lat, 58 lat życia zakonnego i 55 lat kapłańskiego ksiądz John Kobza MIC.

Urodził się w dniu 9 czerwca 1921 roku w Chicago, w stanie Illinois w rodzinie Chestera i Teresy z domu Lesniewski. Wykształcenie podstawowe otrzymał w katolickiej szkole pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Chicago, w której później odprawił swoją prymicyjną Mszę św.

Przed II wojną światową ukończył szkołę średnią i dwa lata świeckich studiów. Po wybuchu wojny został powołany do służby wojskowej w Armii USA. Po odbyciu początkowego szkolenia został wysłany na Specjalistyczny Wojskowy Kurs Treningowy (ASTP) do szkoły w Providence, w stanie Rhode Island, po którego ukończeniu odbywał służbę wojskową przez trzy i pół roku na różnych placówkach, m.in. we Francji i Niemczech.

Po demobilizacji w roku 1950 uzyskał stopień naukowy z filozofii na Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie. Wtedy też zdecydował się wstąpić do Zgromadzenia Księży Marianów. Już jako członek wspólnoty uzyskał licencjat z teologii sakralnej na Katolickim Uniwersytecie Ameryki.

Pierwsze śluby zakonne w Zgromadzeniu złożył 15 sierpnia 1951 roku, a święcenia kapłańskie otrzymał 5 czerwca 1954 roku. Po święceniach pracował duszpastersko na mariańskich placówkach w Stockbridge w stanie Massachusetts, Detroit w stanie Michigan, Brookeville w stanie Maryland, oraz w Waszyngtonie.

Ksiądz Jan pracował duszpastersko w Waszyngtonie jako kapelan Centrum Medycznego im. Waltera Reeda i Szpitala dla weteranów oraz jako spowiednik w Narodowym Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia. Uczulony na nierówności społeczne, angażował się też w pracę wśród biednych.

Zmarłego cechowała prostolinijność i oddannie życiu zakonnemu i kapłaństwu. Lubił pracować w ogrodzie, przebywać na wolnym powietrzu i uprawiać sport. Faktycznie uprawiał sport przez całe życie. Zmarł 4 października czyli w święto św. Franciszka z Asyżu, który również miał wielkie zamiłowanie do przyrody i pracy na wolnym powietrzu.

Dwie z jego trzech sióstr, Tess Kaciulis i Loretta Ochman, poprzedziły go na drodze to wieczności. Pozostała rodzina obejmuje jego siostrę Alice Cepuran z mężem Rudolphem, oraz siostrzeńcy i siostrzenice Zmarłego: Lori, Geri, Joyce, Cheryl, Michael i Carl, oraz ich dzieci: Emily, Julia, Ethan, Eric i Gordon.

Ksiądz Peter A. Cibulskis MIC
(23.01.1924 – 28.09.2009)

We wczesnych godzinach porannych 28 września 2009 r. został wezwany przez Pana do wieczności ksiądz Peter A. Cibulskis MIC, rezydent domu opieki św. Józefa.

Ksiądz Peter, syn Petera Matthew Cibulskisa i Stelly z domu Radzewicius, urodził się 23 stycznia 1924 r. w Chicago, w stanie Illinois. Wychował się w zachodniej części miasta i uczęszczał do szkoły podstawowej Matki Bożej Wileńskiej a następnie Liceum Technicznego Harrisona. Zaraz po ukończeniu liceum wstąpił do korpusu lotniczego sił zbrojnych USA, z którym służył w Anglii. Po wyjściu z wojska wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia i rozpoczął przygotowania do kapłaństwa w mariańskim seminarium w Clarendon Hills, w stanie Illinois. Pierwsze śluby złożył w dniu 16 lipca 1947 r., a święcenia kapłańskie otrzymał z rąk ks. bpa McNamary w dniu 30 maja 1953 r. w kościele św. Rajmunda w mieście Joliet, w stanie Illinois.

Ksiądz Peter sprawował wiele funkcji: był asystentem mistrza nowicjatu, przełożonym mariańskiego seminarium w Clarendon Hills, w weekendy pracował duszpastersko w kościele Matki Bożej Królowej Pokoju w Darien, w stanie Illinois, sprawował funkcję administratora litewskiego czasopisma Draugas w Chicago, był ekonomem mariańskiego domu w Chicago oraz przełożonym domu w Kenosha. W latach 1993–2007 pracował jako wikary w parafii św. Piotra w Kenosha, w stanie Illinois.

Ksiądz Peter interesował się botaniką. Szczególnie pasjonował się identyfikacją dziko rosnących roślin, lubił rozwiązywać krzyżówki i robić zdjęcia aparatem cyfrowym, który otrzymał w prezencie z okazji 50. rocznicy ślubów zakonnych. Z dużym zainteresowaniem uczył się obsługi laptopa, który także dostał z okazji rocznicy ślubów.

Ksiądz Peter kochał swoją rodzinę i posługę duszpasterską. Przez większą część swego kapłańskiego życia niósł cichą posługę w różnych formach apostolstwa Księży Marianów. Po 40 latach posługi kapłańskiej został wyznaczony do pracy w parafii w pełnym wymiarze godzin. Jego talenty w pełni rozkwitły w czasie jego łagodnej i troskliwej posługi duszpasterskiej wśród wiernych w kościele pw. św. Piotra.

Ksiądz Andrzej Janicki MIC
(30.08.1920 – 27.08.2009)

Ksiądz Andrzej Janicki, syn Jana i Marii z d. Sudra, urodzony 30 sierpnia 1920 r. w Warszawie. Najpierw ukończył prywatną szkołę powszechną p. Anders-Puchaczewskiej, a potem Państwowe Gimnazjum im. J. Lelewela. Po uzyskaniu matury w 1938 r. znalazł się w Szkole Podchorążych Rezerwy Łączności w Zegrzu; po roku opuścił szkołę ze stopniem „plutonowego podchorążego”. W chwili wybuchu II wojny światowej był dowódcą drużyny telefonicznej w Grodnie. Po kampanii wrześniowej w połowie października powrócił do okupowanej Warszawy i włączył się w podziemną walkę z okupantem. Był uczestnikiem Powstania Warszawskiego, awansowany do stopnia podporucznika . Po upadku Powstania został deportowany do obozu w Lamsdorfie k. Opola, a potem do Murnau w Bawarii. Uwolniony 29 kwietnia, w lipcu 1945 r. był już we Włoszech. W sierpniu 1946 r. razem z wojskiem został przetransportowany do Anglii. W styczniu 1947 r. został zwolniony ze służby i udał się na studia politechniczne do Londynu, gdzie zrodziło się powołanie do życia zakonnego. W Anglii wystąpił do przełożonego generalnego Zgromadzenia Marianów o przyjęcie i 7 listopada 1947 r. rozpoczął Nowicjat w domu generalnym w Rzymie, który ukończył w domu zakonnym w Stockbridge w Stanach Zjednoczonych. Tam 8 grudnia 1948 r. złożył pierwszą profesję. W latach 1948-54 odbył studia filozoficzno-teologiczne Na Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie, uwieńczone uzyskaniem licencjatu z teologii. W Stockbridge w Stanach Zjednoczonych, 8 grudnia 1951 r. złożył śluby wieczyste. Święcenia kapłańskie otrzymał w Waszyngtonie 6 czerwca 1953 r. na rok przed zakończeniem studiów.

Po ukończonych studiach, w latach 1954-57, był wicedyrektorem Apostolatu Miłosierdzia Bożego i redaktorem naczelnym miesięcznika „Róże Maryi” skierowanego do członków Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich w Ameryce, prowadził ponadto intensywną pracę apostolską w różnych parafiach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Od roku 1957 przez 25 lat pracował w Kolegium Miłosierdzia Bożego w Fawley Court, polskim, męskim gimnazjum w Anglii, które wykształciło łącznie około 2000 wychowanków. W latach 1957-61 był tam wychowawcą i nauczycielem religii. W latach 1961-83 był dyrektorem gimnazjum, a także głównym wychowawcą, nauczycielem łaciny oraz pełnił urzędy w zarządzie prowincji angielskiej. W latach 1983-97 był przełożonym domu w Londynie pełniąc jednocześnie urząd wikariusza prowincji a następnie ojca duchownego prowincji. W 1997 r. powtórnie został przeniesiony do Fawley Court w Anglii, gdzie do roku 1999 był sekretarzem prowincji, a następnie współpracownikiem w duszpasterstwie. W domu zakonnym Fawley Court pozostał do roku 2006 zmagając się z problemami zdrowotnymi, jednak zawsze służąc zarówno współbraciom jak i przybywającym do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Fawley Court pielgrzymom. Szeroko interesował się problematyką militarną oraz „science fiction” czego owocem była twórczość literacka; jest autorem takich powieści jak: „Porwany w przestrzeń, Wenus w opałach i Precz z księżycem” wydanych w londyńskim wydawnictwie Veritas oraz wspomnień z lat 1937- 47 pt. „Na rozkaz”, wydanych w roku 1995 w Wydawnictwie Prowincji Księży Marianów w Anglii. Od sierpnia 2006 r. był rezydentem domu nowicjackiego w Skórcu. Zmarł 27 sierpnia br. w domu opieki księży orionistów w Łaźniewie.

Ksiądz Albin Gurklis MIC
(16.03.1918 – 31.10.2008)

31 października o godz. 3. nad ranem w Centrum Opieki i Rehabilitacji pw. bł. Jerzego Matulewicza w Putnam w stanie Connecticut zmarł w wieku 90 lat ks. Albin Gurklis. Przyczyną śmierci był rozległy zawał serca, którego doznał kilka dni wcześniej na skutek wypadku samochodowego.

We wtorek, 4 listopada mszę żałobną odprawiono w kaplicy mariańskiej szkoły w Marianapolis, z którą ks. Albin przez 58 lat związany był jako nauczyciel matematyki. Liturgii przewodniczył ordynariusz Norwich bp Michael Cote, a homilię wygłosił ks. prowincjał Daniel Cambra MIC. Następnie ciało zmarłego przewieziono do Stockbridge, gdzie w środę, 5 listopada odbyły się uroczystości pogrzebowe.

8 września br. ks. Gurklis świętował jubileusz 65-lecia profesji zakonnej w Zgromadzeniu Księży Marianów.

Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju. Amen.

Ksiądz Czesław Szymański MIC
(29.02.1928 – 02.08.2008)

Ksiądz Czesław Szymański, urodził się 29 lutego 1928 r. w Jeziernej, pow. Zborów, woj. Tarnopolskie na Podolu. Szkołę podstawową ukończył w trudnych warunkach wojennych. W 1944 r. wraz z cała rodzina musiał opuścić miejscowość swego urodzenia. Wędrówka prowadziła przez Mrzygłód w pow. sanockim, Piskowice w pow. gliwickim, gdzie w 1946 zdobył małą maturę, do Zubrzyc w pow. głubczyckim. W 1947 r. poprosił o przyjęcie do naszego Zgromadzenia i rozpoczął nowicjat. Pierwszą profesję złożył 11 października 1948 r., a wieczystą w sierpniu 1954. Świadectwo dojrzałości uzyskał w naszym Niższym seminarium na Bielanach w 1950 r., po czym tamże rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne, w czasie których miał jednoroczną przerwę jako wychowawca w juwenacie mariańskim. Po zamknięciu naszego seminarium na Bielanach przez trzy lata uczęszczał do Warszawskiego Seminarium Metropolitalnego. Świecenia kapłańskie przyjął w marcu 1957 r. Pierwszą placówką duszpasterska ks. Czesława była Góra Kalwaria, gdzie najpierw przez 2 lata był kapelanem w Domu Pomocy Społecznej, a potem przez 6 lat wikariuszem w miejscowej parafii. W następnym 6. leciu był proboszczem i przełożonym w Głuchołazach. Przez następne 5 lat by członkiem domu zakonnego w Stoczku Klasztornym na Warmii i równocześnie proboszczem parafii Krekole. Od 1976 r. przez 2 lata był współpracownikiem w duszpasterstwie w Goźlinie, po czym przez 3 lata w Jegłówniku k. Elbląga i następnie ponownie przez 3 lata w Goźlinie. W 1984 został przeniesiony do pracy w duszpasterstwie do Grudziądza, a od 1987 roku przez 2 lata pełnił obowiązki misjonarza z rezydencja w Stoczku. W 1989 został na rok skierowany ponownie do Góry Kalwarii na stanowisko kapelana do Domu Opieki Społecznej. Od 1990 r. pracował w diecezji Kamieniec Podolski na Ukrainie. Tam wspierał w duszpasterstwie naszych Współbraci kolejno w Gródku, Latyczewie, Pisarówce i Chmielnickim, gdzie pełnił także urzędy dziekana, proboszcza i przełożonego domu. W roku 2001 powrócił do Polski ze względu na stan zdrowia, a w lipcu 2007 r. dekretem przełożonego generalnego ponownie został skierowany do pomocy duszpasterskiej w Wikariacie Ukraińskim na okres 1 roku. Powróciwszy do Polski ze względu na pogarszający się stan zdrowia zmarł w Górze Kalwarii 2 sierpnia 2008 r.

Ksiądz Boniface Vaisnoras MIC
(01.02.1919 – 10.06.2008)

Ksiądz Boniface Vaisnoras, wikariusz parafii Matki Bożej Królowej w Plano, w stanie Illinois, USA, odszedł do Pana w dniu 10 czerwca 2008 r.

Urodził się w Cicero, w stanie Illinois, jako najstarszy z czworga dzieci. Jego rodzina wkrótce przeniosła się do Chicago. Boniface uczęszczał do szkoły podstawowej Narodzenia NMP w Chicago, a wykształcenie z zakresu szkoły średniej uzyskał w prywatnej szkole Quigley a potem w św. Rita.

Studia seminaryjne odbył w seminarium Św. Krzyża (Holy Cross) w Notre Dame, w stanie Indianapolis, i w Marianapolis, w stanie Connecticut. Studiował także filozofię i teologię w Seminarium Księży Marianów w Hinsdale, w stanie Illinois. Święcenia kapłańskie otrzymał w dniu 18 maja 1947 r. w kaplicy seminarium w Quigley z rąk ks. bpa Bernarda Shielda.

Śluby zakonne ubóstwa, czystości i posłuszeństwa złożył w naszym Zgromadzeniu w dniu 17 lipca 1945 r. Siostry św. Kazimierza, księża diecezjalni z Chicago, ojcowie Świętego Krzyża oraz księża marianie wywarli wpływ na jego decyzję zostania kapłanem. W ciągu swego życia ks. Boniface posługiwał w następujących parafiach: Plano i Yorkville w stanie Illinois; Milwaukee i Racine w stanie Wisconsin; oraz Thompson w stanie Connecticut.

Ks. Vaisnoras został pochowany w mariańskiej części litewskiego cmentarza św. Kazimierza w Chicago.

Ksiądz Jan Przybysz MIC
(23.01.1909 – 16.04.2008)

Ksiądz Jan Przybysz urodził się 23 stycznia 1909 r. w rodzinie wielodzietnej jako najstarszy syn Jana i Marianny w m. Poszewka koło Węgrowa na Podlasiu. Wykształcenie podstawowe w okresie zaboru rosyjskiego ukończył w tajnej szkółce. Do mariańskiego Gimnazjum uczęszczał w Raśnej. Świadectwo dojrzałości otrzymał na warszawskich Bielanach i tam też wstąpił do Nowicjatu Zgromadzenia Księży Marianów. Pierwszą profesję złożył 15 sierpnia 1931 r., po czym rozpoczął studia seminaryjne w Wilnie. Egzaminy z patrologii i homiletyki zdawał u ks. Michała Sopoćki. Po wybuchu Drugiej Wojny Światowej wraz z kilkoma klerykami i ks. Józefem Jarzębowskim mieszkał w domu zakonnym Marianów w Drui, a następnie był internowany przez władze sowieckie na Litwę. Święcenia kapłańskie otrzymał 6 stycznia 1940 r. w Kownie, a w czerwcu tego samego roku został aresztowany za odmowę przyjęcia obywatelstwa sowieckiego. Wywieziony do Krasnojarskiego Kraju blisko granicy mandżurskiej pracował przy wyrębie lasów. Uwolniony w sierpniu 1941 r. wyjechał do Kujbyszewa na południu Rosji, gdzie podjął prace w kołchozie jako pomocnik stolarza. Skupił wokół siebie katolików, którzy w ukryciu przed NKWD uczestniczyli w odprawianej tam Mszy św. Pod koniec lutego 1942 r. został powołany do tworzącej się na terenie Rosji Armii Polskiej. Po krótkim pobycie w Ałma Acie został wysłany do Jangi Jul w Kazachstanie, gdzie do sierpnia 1942 r. pełnił obowiązki duszpasterskie wśród żołnierzy polskich i ludności cywilnej. Wysłany do Teheranu przejął obowiązki kapelana ludności cywilnej, po czym przeniesiono go do Indii, gdzie był kapelanem ludności cywilnej w obozie przejściowym w m. Karachi. Od grudnia 1942 r. pracował wśród Polaków w m. Valivade oddalonym 100 km. od Bombaju, gdzie był prefektem w szkole polskiej im. Marii Curie – Skłodowskiej oraz liceum pedagogicznym im. Stanisława Konarskiego. W czerwcu 1947 r. wyjechał do Anglii, a następnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął działalność ośrodek Miłosierdzia Bożego. Pracował min. W Waszyngtonie i Detroit. W 1951 r. przeniesiony do domu zakonnego w Hereford w Anglii wraz z ks. Józefem Jarzębowskim brał udział w powstawaniu bursy dla polskich chłopców, która ostatecznie jesienią 1953 r. znalazła swoje miejsce w posiadłości Fawley Court jako Kolegium Miłosierdzia Bożego i prowadziła pracę wychowawczą przez 33 lata. Był także współzałożycielem mariańskiego Apostolstwa Miłosierdzia Bożego, a od roku 1971 proboszczem w polskiej parafii Lampeter na terenie Walii. Po utworzeniu Prowincji Angielskiej brał udział w powstawaniu domów zakonnych Zgromadzenia na terenie Anglii i Walii.

W 1991 został przeniesiony z domu zakonnego w Herefordzie do Fawley Court, gdzie pełnił rolę moderatora życia duchowego dla mieszkających tam współbraci. Przez ponad 10 lat dojezdżał także raz w miesiącu do Lampeter, gdzie otaczał opieką duszpasterską mieszkających tam Polaków.

Latem 2002 roku podczas spaceru wokół domu przewrócił się i złamał biodro. Od tego czasu nie był w stanie pełnić aktywnej posługi duszpasterskiej. Przebywał w swoim pokoju otoczony opieką współbraci i sióstr ze Zgromadzenia Imienia Jezus. W ostatnich dwóch latach, jego stan zdrowia, ze względu na podeszły wiek, znacznie się pogorszył, tak iż wymagał on stałej opieki. Opatrzony świętymi sakramentami odszedł do Pana dnia 16 kwietnia 2008.

Ksiądz Waldemar Bronisław Oskiera MIC
(18.07.1926 – 22.04.2008)

Ksiądz Waldemar Oskiera, urodził się 18 lipca 1926 r. w Żyrardowie. Od 8 do 13 roku życia wychowywał się w Zakładzie Wychowawczym Sióstr Elżbietanek w Grabiach pod Toruniem. W roku 1943 ukończył naukę w Szkole Mechanicznej w Warszawie, a świadectwo dojrzałości otrzymał w Państwowym Liceum Ogólnokształcącym dla Dorosłych w roku 1947. Do Zgromadzenia Księży Marianów wstąpił w roku 1943. Pierwsze śluby zakonne złożył 15 sierpnia 1944 r. w Skórcu, a wieczyste w roku 1947. Święcenia prezbiteratu przyjął w Warszawie 29 czerwca 1953 r. z rąk ks. bp. Zygmunta Choromańskiego.

Po święceniach pracował jako duszpasterz w Głuchołazach, a następnie rozpoczął studia podyplomowe w zakresie teologii moralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, które uwieńczył licencjatem na podstawie pracy pt.: „Obiektywna moralność filmu w świetle wypowiedzi papieżyę. Od września 1961 r. pełnił obowiązki ojca duchownego domu studiów we Włocławku. W roku 1965 powierzono mu obowiązki wizytatora generalnego Prowincji Polskiej, a od roku 1969 moderatora studiów kapłańskich i członka prowincjalnej komisji formacji. Do roku 1981 pełnił obowiązki ojca duchownego w mariańskim domu studiów w Lublinie, a następnie przeniesiony do domu zakonnego na warszawskiej Pradze nadal czynnie uczestniczył w dziele formacji.

Przez całe swoje życie interesował się szeroko pojętą sztuką. Był inspiratorem i współprojektantem wielu wnętrz nowopowstających mariańskich kościołów i kaplic. Biblioteka naszego seminarium przechowuje rzeźbę Sokratesa jego autorstwa. W roku 1998 Wydawnictwo Księży Marianów wydało cztery książeczki zawierające owoc wewnętrznego doświadczenia ks. Waldemara zatytułowane: „W drodze do Ojcaę, „Czy taka może być modlitważę, „Dlaczego cierpienie i droga krzyżoważę, oraz „Czy taka może być miłośćżę.

W liście do Przełożonego Prowincji w roku 1994, dziękując za życzenia z okazji 50 rocznicy profesji zakonnej, napisał między innymi: „Widzę jaśniej to, co stanowi dla mnie wartość naczelną, a mianowicie: przyjaźń z Jezusem Chrystusem. Przyjdzie chwila, w której wszystko i wszystkich zostawię, a zabiorę z sobą jedynie tę właśnie przyjaźń. Jej stopień w momencie rozstania się z tym światem będzie decydował o stopniu mego zjednoczenia przez Jezusa w Duchu Świętym z Ojcem na całą wieczność. Wierność zaś w tej przyjaźni, tu na ziemi sprawia, że łatwiej jest zachować wierność także z ludźmi. Proszę o modlitwę, abym nadal potrafił trwać w tej wiernościę.

Ksiądz Tadeusz Rogalewski MIC
(05.09.1935 – 02.04.2008)

Ksiądz doktor habilitowany Tadeusz Rogalewski, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, były kierownik Zakładu Teologii Dogmatycznej i Fundamentalnej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, urodził się 5 września 1935 r. w Sanikach k. Białegostoku jako syn Alfonsa i Eugenii Sakowicz. Szkołę podstawową ukończył w Tykocinie w roku 1949 po czym wstąpił do Niższego Seminarium Księży Marianów w Warszawie a dwa lata później rozpoczął nowicjat w Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów w Skórcu k. Siedlec. W dniu 15 sierpnia 1952 r. złożył pierwsze śluby zakonne i przygotowywał się do kapłaństwa. Studia seminaryjne w zakresie filozofii ukończył w latach 1955-1957 w Gietrzwałdzie k. Olsztyna, dokąd w roku 1954 zostali wywiezieni mieszkańcy domu bielańskiego w Warszawie. W roku 1957 złożył śluby wieczyste i rozpoczął w Warszawie studia seminaryjne w zakresie teologii. Ukończył je we Włocławku w roku 1962, gdzie też przyjął święcenia kapłańskie z rąk Biskupa Antoniego Pawłowskiego. To właśnie Pasterz Diecezji Włocławskiej przygarnął marianów do swego seminarium po katastrofalnym usunięciu mariańskiego studium z Bielan.

Ks. Tadeusz po święceniach pracował kolejno jako duszpasterz w placówkach Zgromadzenia położonych na terenie miejscowości: Licheń Stary, Góra Kalwaria, Grudziądz, Rdzawka k. Rabki, Głuchołazy. W miesiącach wakacyjnych doskonalił znajomość języka francuskiego na terenie Francji. W latach 1972-1978 uzyskał stopień magistra kolejno z teologii pastoralnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i teologii moralnej na Akademii Teologii Katolickiej. W roku 1980 na podstawie rozprawy pt. Koncepcja życia chrześcijańskiego w pismach Ojca Stanisława Papczyńskiegouzyskał stopień naukowy doktora nauk teologicznych. Poprzez pracę doktorską dokonał analizy zachowanych pism o. Stanisława Papczyńskiego, a następnie uzyskany materiał zebrał w syntetyczną całość skupiając uwagę na charakterystycznych dla myśli założyciela Zgromadzenia Księży Marianów elementach ukazując w ten sposób specyfikę autora. W tym samym czasie przeniósł się do Lublina, gdzie jako członek Prowincjalnej Komisji do spraw Formacji do roku 1983 pełnił funkcję prefekta kleryków, wicerektora i wykładowcy Wyższego Seminarium Duchownego Księży Marianów, które jest zarazem częścią Wydziału teologicznego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Funkcję wykładowcy pełnił także w Wyższym Seminarium Duchownym OO. Franciszkanów w Łodzi. Od roku 1984 pełnił szereg kadencyjnych funkcji w Prowincji Polskiej Zgromadzenia: był przełożonym domu zakonnego na warszawskiej Pradze, moderatorem scholastykatu i junioratu braci zakonnych, moderatorem studiów kapłańskich. W okresach wakacyjnych doskonalił znajomość języka angielskiego na terenie Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Od roku 1990 był cenzorem w Wydawnictwie Księży Marianów. W latach 1981-1987 oraz 1999-2005 był członkiem Zarządu Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów. W roku 1997 na Wydziale Teologii moralnej Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie odbyło się kolokwium habilitacyjne na podstawie przedłożonej dysertacji pt. Teologiczne podstawy życia chrześcijańskiego w nauczaniu Założyciela i Odnowiciela Zgromadzenia Księży Marianów. Rozprawa została oparta na podstawie pism przeznaczonych zarówno dla ogółu chrześcijan jak i dla zakonników, których autorami są: o. Stanisław Papczyński – Założyciel i Bł. o. Jerzy Matulewicz – Odnowiciel Zgromadzenia Księży Marianów. Zadaniem jakie postawił sobie autor dysertacji było zbadanie, jakie są podstawowe założenia i prawdy teologiczne, w oparciu o które ma się dokonywać kształtowanie postawy życiowej chrześcijanina. Częściej bowiem przedmiotem zainteresowania w nauce moralności są wskazania dla życia – i stąd zwykle są bardziej znane – niż ich powiązanie z prawdami wiary, na których się opierają. Dzięki ukazaniu podstaw dla formacji moralnej nauka o niej uzyskuje szczególną wiarygodność, przekonywającą siłę; zawiera motywację skłaniającą do przemiany wewnętrznej. Od roku 1995 ks. T. Rogalewski był członkiem Instytutu Historii i Duchowości Mariańskiej, a od roku 1999 Prowincjalnej Komisji Historii Duchowości. W ramach prac wyżej wymienionych instytucji Zgromadzenia Marianów, powstają publikacje dotyczące duchowości tejże wspólnoty zakonnej w seriach wydawniczych zatytułowanych: Studia Marianorum oraz Fontes Historiae Marianorum.

Głównymi kierunkami badań ks. T. Rogalewskiego były fundamentalne założenia teorii życia chrześcijańskiego oraz zagadnienia związane z przekazywaniem wiary we współczesnych warunkach. Obrazem tego mogą być chociażby opracowania, które ukazały się na przełomie ostatnich dwudziestu kilku lat minionego wieku. W roku 1980 w t. II Studiów z biblistyki opublikował artykuł: Nauka Jezusa o nierozerwalności małżeństwa w Ewangelii św. Mateusza. Autor podejmuje w opracowaniu próbę wyjaśnienia odwiecznej kontrowersji w związku z tzw. klauzulami Mateuszowymi, odmiennie interpretowanymi w Kościele Wschodnim i Zachodnim, gdzie dochodzi do przekonania, w oparciu o argumenty biblijne i historyczne, że interpretacja Kościoła zachodniego jest bardziej zgodna z nauką Jezusa o nierozerwalności małżeństwa, a wspomniany logion nie może być podstawą do rozwodu w przypadku cudzołóstwa. W roku 1983 na łamach Studia Theol. Vars. ukazał się artykuł pt. Tajemnica Krzyża a życie chrześcijańskie. Z myśli teologicznej o. Stanisława Papczyńskiego. Opracowanie odzwierciedla zainteresowania autora teologią krzyża w pismach autorów XVII wieku. Najbliższym z nich był jego zakonodawca o. Stanisław Papczyński oraz tacy współcześni jemu autorzy jak Szymon Stanisław Makowski (1610/1613-1683) oraz o. Kasper Drużbicki TJ (1590-1662). W roku 1985 w t. 7 Polskich Świętych znalazło się opracowanie pod hasłem: Czcigodny Sługa Boży Stanisław Papczyński. Od tego artykułu rozpoczęło się poważniejsze zaangażowanie autora w przybliżenie postaci Założyciela Marianów. Jego konsekwencją były już większe wydania książkowe: Koncepcja życia chrześcijańskiego w Pismach Stanisława Papczyńskiego, Lublin-Warszawa 2004, Teologiczne podstawy życia chrześcijańskiego w nauczaniu Założyciela i Odnowiciela Zgromadzenia Księży Marianów, Warszawa-Lublin 1997, Stanisław Papczyński (1631-1701). Założyciel Zgromadzenia Księży Marianów. Inspirator mariańskiej szkoły duchowości, Warszawa-Lublin 2001, wydana także w języku angielskim pt. Lumen Marianorum. Stanislaus Papczyński (1631-1701). Founder of the Order of Marians and Inspirator of the Marian School of Spirituality. Stockbridge MA (USA) 2001. W roku 1997 w numerze 8 Horyzontów wiary ukazał się artykuł pt. Kult maryjny w życiu chrześcijańskim. Opracowanie jest jednym z przykładów problematyki mariologicznej, która leżała pośród zainteresowań ks. T. Rogalewskiego jako członka Maryjnego Instytutu Zakonnego. Autor badał przede wszystkim myśl maryjną autorów XVII w., zwłaszcza o. Stanisława Papczyńskiego, oraz o. Dominika Kochanowskiego OFM (+1666). Poruszał ją także w wielu publikacjach o charakterze popularnym. W roku 2006 na łamach Homo Deiukazał się artykuł pt. Korupcja – grzech wołający o pomstę do nieba. Opracowanie było przykładem współczesnych problemów o tematyce etyczno-moralnej, którym autor poświęcił wiele miejsca w felietonach o charakterze popularnym, opublikowanych w Słowie-Dzienniku Katolickim, w latach 1996-1997, w ostatnim okresie jego istnienia.

Ks. T. Rogalewski był jednym z nielicznych marianów, którym udało się przedrzeć przez trudne łacińskie oryginały spuścizny pisarskiej Ojców Zakonu. Biografia Założyciela Marianów jego autorstwa stanowi ważną lekturę dla badaczy życia zakonnego w XVII w. W środowisku naukowym ceniony był za swobodne poruszanie się w obszarze teologiczno-moralnych badań i krystaliczną twórczą postawę, a jego dorobek postawił go w szeregu pisarzy o dobrym opanowaniu warsztatu metodologicznego.

W roku 2007 Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wydało Księgę pamiątkową z okazji siedemdziesiątych urodzin ks. T. Rogalewskiego zatytułowaną: „Pro animarum salute”.

Przez ostatnie 6 lat ś.p. ks. T. Rogalewski pełnił funkcję przełożonego domu zakonnego w Sulejówku, stale angażując się w życie naukowe i życie Zgromadzenia.

Zmarł 2 kwietnia 2008 r. ok. godz. 19.00 z powodu skomplikowanej infekcji płuc. Pochowany na mariańskim cmentarzu wawrzyszewskim w Warszawie 5 kwietnia 2008 r. Msza pogrzebowa z udziałem blisko 90 prezbiterów oraz licznych wiernych świeckich i rodziny odprawiona została w mariańskim kościele pw. NMP Matki Miłosierdzia na warszawskich Stegnach 5 kwietnia o godz. 10.00.

Ksiądz Pranas Adomaitis MIC
(06.03.1911 – 26.02.2008)

26 lutego br. w Mariampolu zmarł ks. Jubilat Pranas Adomaitis – najstarszy kapłan diecezji wiłkowyskiej. Skończyłby niedługo 97 lat, z których dwadzieścia przeżył na zesłaniu.

Urodził się 6 marca 1911 r. w Użpaliai, w rejonie uciańskim. Był najmłodszym z dwanaściorga rodzeństwa. Tam też ukończył szkołę początkową i progimnazjum, a od 1925 roku naukę kontynuował w mariańskim gimnazjum w Mariampolu.

W 1929 r. Pranas Adomaitis wstąpił do zgromadzenia marianów, a w następnym roku rozpoczął studia w Kownie, na fakultecie teologiczno-filozoficznym Uniwersytetu Witolda Wielkiego. 15 sierpnia 1934 został wyświęcony na kapłana. Pracował w Mariampolu, szczególnie w duszpasterstwie młodzieży.

W 1945 r. ks. Pranas Adomaitis MIC został aresztowany. Z sowieckich łagrów na Litwę wrócił dopiero w 1966 r.

Po powrocie do ojczyzny, został proboszczem w Lejpunach, a po pięciu latach altarystą w Seiriaj. Od 1977 r. był proboszczem w Gierdasiai. W 1955 r. został altarystą w parafii św. Michała Archanioła w Mariampolu. Od 2004 r. do śmierci mieszkał w domu opieki prowadzonym przez Siostry Ubogie Niepokalanego Poczęcia NMP.

Pogrzeb ks. Jubilata Pranasa Adomaitisa MIC odbędzie sie w Mariampolu, w bazylice św. Michała Archanioła, we czwartek 28 lutego o godz. 12. Zmarły będzie pochowany na starym cmentarzu, obok innych ojców marianów.

Całe swoje życie gorliwie pracował w winnicy Chrystusowej, niósł krzyż zesłańca, niech odpoczywa w pokoju bliskości Dobrego Pasterza.

Ksiądz Bogumił (Teofilo) Lubecki MIC
(11.11.1931 – 15.12.2007)

W sobotę 15 grudnia 2007 o godz. 11.00 zmarł w szpitalu w São Paolo w Brazylii ks. Bogumił Lubecki. Przeżył 74 lata, z czego 54 jako marianin.

Ks. Bogumił urodził się w Słopnicach 1 listopada 1931 roku, będąc czwartym z pięciorga dzieci Jana i Marii Lubeckich. W wieku 5 lat Bogumił stracił matkę, która zmarła podczas porodu najmłodszej swej córki, jego siostry Czesławy.

W wieku 17 lat wstąpił do Juwenatu Księży Marianów w Głuchołazach. Na początku nowicjatu został poinformowany o ciężkiej chorobie swojego ojca i przełożeni podjęli decyzję o jego powrocie do domu rodzinnego w celu opieki nad nim. Bogumił przyjął to jako wolę Bożą i po powrocie do domu rozpoczął pracę jako fotograf, zakładając własne studio i pomagając w ten sposób w utrzymaniu rodziny. Po śmierci ojca w 1952 roku ponownie wstąpił do nowicjatu i 8 września 1953 złożył pierwsze śluby zakonne. Z wielką wdzięcznością wspominał czas obydwu nowicjatów jako okres gorliwości i entuzjazmu spotkania z Panem i Maryją.

Po pierwszych ślubach zakonnych został przeniesiony do Warszawy gdzie jako członek domu zakonnego na Wileńskiej ukończył szkołę średnią oraz filozofię. W dniu 15 sierpnia 1958 roku złożył śluby wieczyste. Następnie został przeniesiony do Włocławka, gdzie podjął studia teologiczne, a dnia 24 czerwca 1962 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. Antoniego Pawłowskiego.

Od początku swego kapłaństwa ks. Bogumił wyrażał pragnienie pracy misyjnej w Brazylii, jednak w pierwszych latach pracował jako duszpasterz w Polsce, we wspólnotach mariańskich w Licheniu, Kiwitach i Górze Kalwarii. W 1966 roku wyjechał do Rzymu z planem podróży do Brazylii, jednak gdy tam przybył, ówczesny generał zdecydował o wysłaniu go do Portugalii do pomocy w seminarium, gdzie ks. Bogumił spędził trzy lata, będąc nauczycielem greki, łaciny i francuskiego.

Po tym okresie, dnia 27 grudnia 1969 roku dotarł do Brazylii. Początkowo pracował jako wikariusz parafii św. Jerzego w Kurytybie, pomagając w organizacji tejże parafii oraz udzielając się duszpastersko.

W 1971 roku, odpowiadając na prośbę bp. Pedra Filipaka, objął urząd proboszcza w parafii w Jaguariaivie w diecezji Jacarezinho, w stanie Parana, gdzie pracował przez 11 lat. W latach 1981-1984 był proboszczem parafii w Kurytybie, zaś od 1984 do 1988 r. pomagał w duszpasterstwie różnych wspólnot prowadzonych przez marianów, szczególnie w Guairacá.

W maju 1988, poddając się decyzji ks. Generała, ks. Bogumił wyjechał do Stanów Zjednoczonych w celu odnowy duchowej i badań lekarskich. Pod koniec roku 1989 powrócił do Brazylii, podejmując pracę duszpasterską jako wikariusz parafii Matki Bożej z Aparecidy w Mongagua, w diecezji Santos, w stanie São Paulo. W roku 1997 został mianowany proboszczem tejże parafii, prowadząc ją przez następne 20 lat.

Dnia 6 listopada 2007 roku ks. Bogumił dostał zawału serca, na skutek czego zmarł wkrótce potem, 15 grudnia. Msza św. pogrzebowa odbyła się tegoż dnia o godz. 21.00 w parafii MB z Aparecidy. Ciało ks. Bogumiła zostało złożone na mariańskim cmentarzu w Kurytybie w niedzielę 16 grudnia 2007 r. o godz. 11.00.

Ksiądz Mark Garrow MIC
(02.04.1955 – 19.10.2007)

W dniu 19 października 2007 r. po roku walki z chorobą nowotworową zmarł w wieku 52 lat ks. Mark Garrow MIC. Był marianinem przez 31 lat i kapłanem przez 22 lata. Po święceniach posługiwał m.in. jako przełożony i mistrz nowicjatu w Brookeville, w stanie Maryland, a także jako prefekt formacji w amerykańskiej prowincji św. Stanisława Kostki. W latach 1993-1999 był członkiem Rady Generalnej. Pełnił wówczas również funkcję generalnego prefekta formacji, wykorzystując ten czas na wprowadzenie programu formacyjnego dla Zgromadzenia przygotowanego przez kompetentną komisję, którą kierował. W latach 1999-2005 był przełożonym generalnym Zgromadzenia. Podczas posługi na tym urzędzie ks. Mark promował pomysł połączenia dwóch amerykańskich prowincji, przyjęty przez Kapitułę generalną w roku 2005. Przewodniczył komisji zjednoczeniowej dwóch prowincji i w dniu 25 października 2006 r. został wybrany pierwszym prowincjałem nowo powstałej prowincji NMP Matki Miłosierdzia – dokładnie na rok przed dniem swego pogrzebu.

Uroczystości żałobne miały miejsce 26 października 2007 toku na cmentarzu Eden Hill w Stockbridge, w stanie Massachusetts. Zarówno w ceremonii pogrzebowej, jak i wcześniej, podczas czuwania przy zmarłym, wzięło udział wielu marianów, członków rodziny i przyjaciół. Ordynariusz diecezji Springfield bp Timothy McDonald przewodniczył mszy św. koncelebrowanej, podczas której homilię wygłosił ks. Joseph Roesch, a słowo pożegnania o. Generał Jan M. Rokosz. Ceremonii złożenia ciała do grobu przewodniczył ks. Daniel Cambra MIC, który przejął obowiązki przełożonego Prowincji.

Homilia ks. Josepha Roescha MIC
wygłoszona podczas Mszy św. pogrzebowej ks. Marka Garrowa MIC
Stockbridge, 25 października 2007 r.

Ekscelencjo, współbracia kapłani, marianie i zakonnicy, Bruce i Lynn, bracia i siostry w Chrystusie!

Nazywam się ks. Joe Roesch i jestem obecnie członkiem Rady Generalnej w Rzymie. Byłem pierwszym nowicjuszem ks. Marka, gdy rozpoczął posługę jako mistrz nowicjatu 20 lat temu. W końcu sierpnia miałem okazję rozmawiać z nim. Powiedział mi całkiem spokojnie, że tylko 20 proc. osób chorych na taką chorobę jak on ma szansę wyzdrowieć. Powiedział wtedy: „Jestem w rękach Boga, cokolwiek On chce!ę Gdy wróciłem do Rzymu, zakonnica, która znała ks. Marka z czasów jego 12-letniego pobytu w Rzymie, zapytała mnie o stan jego zdrowia. Odpowiedziałem, że wydawał się być całkowicie zdany na wolę Bożą. Odpowiedziała wtedy: „Mam nadzieję, że nie stracił zupełnie woli do życia. Musi walczyć, aby wyzdrowieć!ę Myślałem o tym. Pod koniec naszego spotkania, Mark zapytał mnie kiedy znów będę w Stanach, ponieważ miał nadzieję zobaczyć mnie znowu. Powiedziałem, że nastąpi to pod koniec grudnia, a on rzekł, że będzie na to czekał. Ksiądz Walter Dziordz, nasz były prowincjał, otrzymał niedawno kartkę z życzeniami urodzinowymi, wysłaną przez Marka do niego. Nadeszła ona w dwie godziny po śmierci Marka. W kartce Mark pisał, że ma nadzieję na poprawę wkrótce i pragnął przyjechać w odwiedziny do Darian, w stanie Illinois i pójść z Walterem do kina.

A więc był to człowiek, który wciąż żył pełnią życia i patrzył w przyszłość. A jednak był on jednocześnie całkowicie poddany woli Bożej i przygotowywał się na spotkanie z Panem. Mówię tak dlatego, że piękne czytanie, którego dziś słuchaliśmy, zostało wybrane przez Marka, podobnie jak wszystkie szczegóły ceremonii pogrzebowej, łącznie z rodzajem trumny (prosta sosnowa skrzynia).

Myślę, że te czytania przekazują nam niejako prawdę o tym, z czym Mark musiał borykać się w ostatnim roku swego życia. Bez wątpienia ten rok stał się najtrudniejszym, ale i najbardziej znaczącym dla jego życia. Widziałem się z nim na wiosnę po Niedzieli Miłosierdzia Bożego, gdy celebrowałem za niego mszę św. w szpitalu koło Bostonu. Powiedziałem mu wtedy, że Pan Bóg uczyni go świętym poprzez te doświadczenia. Roześmiał się i pomachał ręką, odrzucając ten pomysł. Jak gdyby mówiąc: „Ja – świętymżę Ale był to właśnie plan, który Pan wprowadzał w życie – tak samo jak w stosunku do każdego z nas. Zazwyczaj Bóg działa powoli i łagodnie, kierując nas ku świętości. Ale minionego roku ks. Mark doświadczył bardziej aktywnych działań Bożych w celu osiągnięcia zamierzonego celu. I Mark odpowiedział. W jakimś momencie naszego życia otrzymywane przez nas lekcje stają się bardziej intensywne. Mark zawsze był dobrym uczniem. Pamiętam, jak nauczał nas, że dorośli najlepiej przyswajają wiedzę poprzez doświadczenie. Dzisiejsze czytania ujawniają nam to, czego Mark nauczył się ze swoich tegorocznych doświadczeń.

Na pierwsze czytanie wybrał fragment ze Starego Testamentu mówiący o Hiobie. Jak pamiętacie, Hiob borykał się w pewnymi problemami w swym życiu. Przyjaciele mówili mu, że prawdopodobnie jego wiara w Boga, który, jak zdawało się, nie dbał już o niego, nie była tego warta. Ale Hiob odpowiedział im stanowczo, iż wie, że żyje Ten, który usprawiedliwi jego wiarę. W końcu stało się oczywistym, że jego wiara była usprawiedliwiona i że nie zmarnował swego życia. Mówi, że jego wewnętrzna istota jest pochłonięta tęsknotą zobaczenia Boga.

Niewątpliwie pośród doświadczeń, które przypadły mu w udziale, Mark doznawał chwil zniechęcenia. Ale nie stracił wiary w Boga i Jego miłosierdzie. Jego także pochłonęła tęsknota za Bogiem. Święty Paweł napisał do Filipian, że ze względu na Jezusa Chrystusa zrezygnował z rzeczy ziemskich i uznał je za śmieci, aby mógł znaleźć się w Chrystusie. Z utratą iluż rzeczy przyszło Markowi pogodzić się w ciągu tego roku! Wśród nich zdrowie, zdolność mówienia, połykania i odczuwania smaku, niezależnoś:, czas i energia…… Ale istotnym stało się dla niego to, co on mógł robić: odmawiać różaniec i brewiarz, koncelebrować mszę św., czytać i rozmyślać oraz dawać świadectwo wiary innym chorym, pielęgniarkom, lekarzom, osobom opiekującym się nim oraz odwiedzającym. Nadal czynnie służył prowincji jako jej przełożony i był żywo zainteresowany sprawami całej wspólnoty mariańskiej na świecie i tych wszystkich, których poznał podczas urzędowania jako generał.

Psalm, jaki Mark wybrał na dzisiejszą mszę św., znów podejmuje temat tęsknoty za ujrzeniem oblicza Pana: „Pan światłem i zbawieniem moim, kogóż mam się lękaćż Pan obrońcą mojego życia: przed kim mam się trwożyżę Na pewno stracił bojaźń śmierci po wszystkich przebytych doświadczeniach. Pan Bóg nauczył go, jak należy stanowczo pokładać w Nim wszelką wiarę. W ślad za św. Pawłem, Mark pragnął poznać Pana i moc Jego zmartwychwstania oraz dzielić z Nim cierpienia, aby doznać wskrzeszenia z martwych poprzez obumarcie sobie. Niewątpliwie Pan pozwolił Markowi dzielić ze Sobą cierpienia. Nie było to czymś, czego Mark pragnął dla siebie. Ale było to częścią planu Bożego względem niego, a więc przyjął go z wdzięcznością i cierpliwością. Mark zawsze był wyjątkowo wdzięcznym człowiekiem! Był przykładem człowieka honorowego, nieskazitelnie uprzejmy. Być może był on najbardziej uprzejmą osobą wśród żyjących! Prawdopodobnie otrzymał wspaniałe wychowanie w domu. Inną rzeczą, jaką odziedziczył po rodzicach, było poczucie humoru. Przypominam sobie pewien obiad w jego domu. Jego matka Doris gotowała. Obdarzeni bystrym umysłem, wraz z ojcem Tomem byli jak para komików. Mark uwielbiał oglądać Petera Sellersa w filmach o różowej panterze. Pewnego dnia rozśmieszył nas wszystkich do łez, opowiadając jak jego brat Bruce uczył go grać w golfa, gdy był mały. Jeśli dobrze pamiętam, jak to było, Mark chyba zbyt daleko zamachnął się swym kijem i uderzył nim brata. Ich ojciec bardzo się zdenerwował i powiedział Markowi, aby był bardziej ostrożny. Bruce zaś stanął za nim z tyłu w bezpiecznej odległości. Jakimś jednak sposobem Mark uniósł swój kij tak wysoko, że uderzył nim brata w głowę, zwalając go z nóg. Wtedy Mark rozpłakał się i pobiegł do domu, myśląc, że zabił brata. Ojciec zaś był na granicy wrzucenia kijów golfowych do jeziora. Markowe poczucie humoru oraz zdolność nieprzyjmowania siebie samego na serio dobrze mu służyły w życiu, a szczególnie podczas choroby.

Pamiętam z nowicjatu, że gdy Mark był głównym celebransem mszy św., zawsze wygłaszał dobrą homilię. Ale później, po modlitwie pokomunijnej przypominała mu się jakaś myśl, którą pominął w homilii. Prosił więc zebranych, aby znów usiedli i wygłaszał praktycznie jeszcze jedną homilię. Rozmyślając nad czytaniami, które Mark wybrał na do tej liturgii, czułem jak gdyby pragnął wygłosić nam dziś jeszcze jedną homilię. Jeden i ten sam temat rozbrzmiewa w całej rozciągłości. Tak, św. Paweł mówi, że „zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusieę. A psalm responsoryjny woła „Wszystko uważam za nic prócz jednegoć poznać Jezusa Chrystusa i znaleźć się w Nimę . I w końcu w Ewangelii wg św. Jana Jezus mówi, że ziarno zboża, aby wydać owoc, musi najpierw umrze:. Markowi przyszło wielokrotnie umrzeć dla siebie, zanim przyszedł dzień 19 października. Kochał życie i starał się żyć jego pełnią, ale był gotów oddać go Panu, aby odziedziczyć życie wieczne. Jezus mówi nam: „A kto by chciał Mi służy:, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciecę. Mark usłyszał wołanie Pana we wczesnej młodości. Wstąpił do niższego seminarium, mając około 14 lat i do końca wiernie służył Panu. Nie wiedział, gdzie zaprowadzi go jego droga, ale szedł nią wytrwale. Zaakceptowanie cierpienia już wydało wielki owoc. Każdy z nas odczuł jego wpływ, wpływ jego stylu życia i praktykowania wiary. Otóż, on pewnie jako pierwszy stwierdziłby, że nie był doskonały i że jest jeszcze dużo rzeczy, nad którymi powinien pracowa:. Niemniej, miał w sobie dużo miłości, a to, jak Pan powiedział, zadoś:uczyni za wiele. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfityę . Sądzę, że zobaczymy jeszcze wielkie owoce. Módlmy się o wieczny odpoczynek dla naszego brata. Niech spoczywa w pokoju!

Słowo porzegnalne Przełożonego generalnego ks. Jana M. Rokosza MIC
podczas Mszy św. pogrzebowej ks. Marka Garrowa MIC
Stockbridge, 25 października 2007 r.

Ekscelencjo, (Timothy McDonnell, biskup Springfield), pragnę serdecznie podziękować za przewodniczenie liturgii pogrzebowej za naszego współbrata, ks. Marka, przełożonego prowincji i byłego przełóżonego generalnego. Hasło naszego Zgromadzenia brzmi: Za Chrystusa i Kościół, a obecność biskupa miejsca w trudnym dla nas momencie ma dla nas ogromne znaczenie.

Chciałbym złożyć moje najserdeczniejsze wyrazy współczucia bratu ks. Marka – panu Bruceąowi z małżonką, panią Lynne, oraz wszystkim jego krewnym i przyjaciołom, przybyłym z bliska i daleka, jak również współbraciom marianom z prowincji Matki Bożej Miłosierdzia. Wszystkim tutaj zebranym z serca dziękuję za obecność. Jest to dowód tego, jak wiele ks. Mark znaczył dla nas. W sposób szczególny pozdrawiam panie Marię Romagnano i July Ryan i pragnę podziękować im za nadzwyczajną opiekę, jaką otoczyły naszego współbrata w czasie jego choroby. Dziękuję także siostrom ze Zgromadzenia Oblatek Najświętszej Maryi Panny za gościnę udzieloną ks. Markowi podczas jego kuracji w Bostonie. Składam także podziękowanie współbraciom marianom za wszystko, co uczynili dla ks. Marka podczas jego choroby. W sposób szczególny odnosi się to do ks. Kazimierza Chwałka i br. Jasona Lewisa.

Dziś pragnę podziękowa: Panu Bogu za wielki dar, jakim ks. Mark Garrow był dla naszego Zgromadzenia. Gdyby nie jego obecność, byłoby ono dzisiaj inne. Stojąc teraz nad trumną mojego współbrata i przyjaciela, byłego przełożonego generalnego, z którym miałem radość blisko współpracować przez sześć lat, oraz pierwszego prowincjała złączonej prowincji, jest mi bardzo trudno ukryć ból i nie zadać pytania: dlaczego$ A jednak odczuwam jednocześnie, że życie ks. Marka, choć zbyt krótkie, było spełnione. Z miłością wypełnił plan Boży i dał świadectwo, powierzając wszystko Panu. Ks. Mark w całości wypełnił swoją misję, choć my byśmy woleli, aby dokonało się to w inny sposób. Celebrując mszę św. pogrzebową, wraz z naturalnym uczuciem smutku i bólu, doświadczamy także pokoju Zmartwychwstałego Pana.

W ciągu całego roku cierpień ks. Marka, mariańska wspólnota oraz wielu naszych świeckich współpracowników żarliwie modlili się o dar uzdrowienia dla niego. Znam jedną kobietę na wózku inwalidzkim, która prywatnie ofiarowała Panu swoje życie po to, aby Mark mógł żyć dalej. Po uczynieniu tej ofiary owa kobieta doznawała ogromu cierpień, zarówno fizycznych jak i duchowych. W momencie śmierci ks. Marka jej cierpienia ustały zupełnie ]dopiero potem się dowiedziała, że o tej godzinie nastąpił zgon\. Był to znak, że Pan Bóg przyjął jej ofiarę, ale że miał inny plan względem naszego współbrata. Jestem przekonany, że nasze modlitwy nie były daremne. Pan Bóg dał ks. Markowi łaskę znoszenia cierpień i dawania nam przykładu ofiarnej miłości. Jestem przekonany, że dar ks. Marka z samego siebie będzie nadal owocował dla Zgromadzenia i Kościoła. Jestem także przekonany, że nie jest zbiegiem okoliczności fakt, iż jego cierpienie i śmierć miały miejsce w ciągu i po beatyfikacji naszego Założyciela.

Przed samą jego śmiercią miałem szczęście spędzić z nim trzy dni. Byłem zdziwiony jego dobrą kondycją fizyczną i duchową w czasie naszych rozmów. Wypytywał mnie szczegółowo o mariańskie sprawy na całym świecie. Powiedziałem mu, że wybieram się na wizytację seminarium w Lublinie. Spytałem, czy miałby dla mnie jakąś radę. Nic nie mówił przez dłuższą chwilę, a potem odpowiedział: „Powiedz formatorom, aby kochali swoich podopiecznychę . I dodał: „Powiedz młodym marianom, aby kochali swoje powołanie. Jest to dar Boży. Jeśli nie pokochają swojego powołania, to nie będą mogli zobaczyć go jako dar i wzrastać w nim, jak Pan Bóg tego pragnieę. Sądzę, że to podsumowuje całe życie ks. Marka. Przeżył on wiele lat pracując jako formator oraz przełożony w naszej wspólnocie i myślę, że ci, którzy go spotykali, czuli się przez niego umiłowani. Kochał także powołanie mariańskie. Kochał swoją wspólnotę i współbraci. Ośmielę się powiedzieć, że podczas posługi na urzędzie przełożonego generalnego swoją miłością i współczuciem dotknął życie każdego marianina.

Wielkie wrażenie sprawiła na mnie wyjątkowa troska, jaką klerycy i wszyscy członkowie wspólnoty domu zakonnego w Stockbridge okazywali ks. Markowi w jego chorobie. Jeden z kleryków wyznał mi, że wszyscy byli świadomi zbliżającego się końca ks. Marka i pragnęli, aby jego dziedzictwo – ta miłość, którą wyraził przez akceptowanie swego cierpienia i ofiarowanie go w intencji wspólnoty, jak również sposób, w jaki zawsze odnosił się do swoich współbraci, znalazło wyraz w sposobie, w jaki będą siebie teraz nawzajem traktować, aby w ten sposób duch Marka nadal był obecny w prowincji.

Słowo do współbraci z prowincji Matki Bożej Miłosierdzia. Dokładnie rok temu zebraliśmy się tu, w Sali Pamięci, na pierwszą kapitułę złączonej prowincji. Duży obraz Jezusa Miłosiernego, umieszczony za stołem, przy którym siedzieliśmy, towarzyszył obradom. Od początku do zakończenia kapituły żywo odczuwałem obecność Pana, czuwającego nad nami i błogosławiącego naszym wysiłkom. Miniony rok stał się okresem niezwykłych łask dla nowej prowincji. Ksiądz Mark złożył swe życie dla dobra wspólnoty w ścisłym znaczeniu tego słowa. Bóg nie pozostawi was samych. Straciliśmy wspaniałego przełożonego, ale Bóg ma plan dla tej prowincji. Wierzyłem w to rok temu, dziś wierzę w to z jeszcze większą mocą. Matka Boża Miłosierdzia wstawia się za wami, a Pan Bóg będzie nadal błogosławił wam w swoim miłosierdziu.

W imieniu wszystkich członków naszego Zgromadzenia pragnę Ci podziękować, ks. Marku, za oddanie większej części swego życia naszej wspólnocie. Dziękuję za posługę formatora tutaj w USA i w Rzymie, za ułożenie planu formacji dla naszego Zgromadzenia. Dziękuję za posługę przełożonego domu, prowincji i całego Zgromadzenia. Dziękuję za ukazanie nam jak należy kochać nasze powołanie i naszych współbraci. Będzie nam Ciebie brakowało, ale proszę, wstawiaj się za prowincją i całym Zgromadzeniem, abyśmy uczyli się wzajemnie miłować i spełniali misję wyznaczoną dla nas przez Boga i Kościół. Odpoczywaj w pokoju. Amen.

Brat Bronisław Świstak MIC
(29.12.1916 – 27.10.2007)

7 października w godzinach popołudniowych w wieku 91 lat życia i 55 lat profesji zakonnej odszedł do Pana śp. brat Bronisław Świstak.

Br. Bronisław urodził się 29.12.1916 r. we wsi Zdżarki w woj. mazowieckim. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r., następnie jako jeniec wojenny został zesłany w głąb Niemiec, gdzie pracował w gospodarstwie rolnym. Po wojnie przyjechał do Anglii, a w 1951 r. wstąpił tam do Zgromadzenia Księży Marianów. 29 września 1952 r. w Hereford złożył pierwszą profesję zakonną. W latach 1951-1954 pracował w zakonnym gospodarstwie i w ogrodzie, jak też posługiwał w szatni i jadalni w polonijnej szkole w Hereford. Od roku 1954 pracował w gospodarstwie w Fawley Court. Wielokrotnie wypełniał obowiązki radnego domowego, a od czerwca do sierpnia 1970 r. pełnił urząd czwartego radnego prowincji Matki Bożej Miłosierdzia w Anglii, z której to funkcji zrezygnował. Od roku przebywał jako rekonwalescent w domu zakonnym w Licheniu, gdzie z pogodą ducha znosił swoje dolegliwości fizyczne.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się 30 października o godz. 13.00 w sanktuarium maryjnym w Licheniu.

Requiescat in pace!

Ksiądz Lucjan Pawlik MIC
(21.12.1913 – 11.04.2007)

Ksiądz Lucjan Pawlik MIC urodził się 21 grudnia 1913 roku we wsi Wolka Wisniewska na Podlasiu, gdzie uzyskał wykształcenie podstawowe. Następnie został przyjgty do juwenatu prowadzonego przez księży marianow w Skórcu koło Siedlec i odbył nowicjat w Raśnie pod kierunkiem ks. Aleksandra Bołtucia. 15 sierpnia 1930 r. złożył pierwszą profesję zakonną i w sześć lat później – wieczystą. W Kolegium Księży Marianów w Warszawie na Bielanach uzyskał świadectwo dojrzałości. Studia seminaryjne odbywał najpierw w Warszawskim Wyższym Seminarium Duchownym. Następnie pełnił funkcję wychowawcy młodzieży w Kolegium na Bielanach. Podczas wizytacji generalnej na Bielanach poprosił o. Andrzeja Cikoto, przełożonego generalnego, o przygotowanie go do pracy misyjnej, jednak przełożeni skierowali go w 1938 r. do Wilna na Uniwersytet Stefana Batorego, gdzie miał uzupełnić teologię w ramach studiów seminaryjnych. Wybuch II wojny światowej zastał go w domu zakonnym w Raśnie na wakacjach, skąd pod koniec września z innymi studentami pojechał na Litwę do marianów litewskich, którzy zapisali ich na Uniwersytet Witolda Wielkiego w Kownie. W czerwcu 1941 r. wyjechał do Mariampola, gdzie pomagał proboszczowi w przygotowaniu dzieci do I Komunii św. Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej Przełożony domu w Mariampolu polecił klerykowi Lucjanowi udać się do klasztoru marianów w Kalwarii Żmudzkiej, gdzie przebywał do października. Gdy front przesunął się na wschód pozwolono mu wrócić do Kowna na studia seminaryjne, ale już w listopadzie rozeszła się pogłoska, ze Polaków bolszewicy wywiozą na Sybir. Wobec tego niebezpieczeństwa polscy klerycy wyjechali z Kowna do Wilna i do Drui. W Drui także było niebezpiecznie, więc kleryk Pawlik przeniósł się do miejscowości Opsa, gdzie ks. proboszczowi udało się zameldować go jako Białorusina. Pomagał mu do wiosny 1942 r. w katechizacji. Następnie wrócił do Drui i został pomocnikiem przełożonego domu do spraw gospodarczych i do katechizacji. Wiosna 1944 r. – po ogromnych perypetiach z dojazdem do Rygi, Wilna i Kowna oraz odprawieniu rekolekcji w Wilnie – 8 kwietnia 1944 r. w Wielka Sobotę otrzymał święcenia subdiakonatu i diakonatu, a 15 kwietnia w kaplicy biskupiej w Kownie przyjął święcenia kapłańskie z rak arcybiskupa Mieczysława Rejnisa. Mszę św. prymicyjną odprawił w Mariampolu. Po święceniach wyjechał ponownie do Drui i rozpoczął pracę duszpasterską, a w czerwcu 1944 r. został proboszczem w Idołcie. 5 lipca wojska sowieckie zajęły Miłoszewo i Idołtę. Front w okolicy Drui trwał około dwóch tygodni. Eskadry bombowców sowieckich zniszczyły kościół i klasztor. Rosjanie wcielali do wojska mężczyzn. Po przesunięciu się frontu na zachód ks. Pawlik pełnił funkcje proboszcza w Drui, podejmując się remontu obiektu po zniszczeniach wojennych. 17 października 1950 r., podczas prześladowań duchowieństwa został aresztowany i przewieziony do więzienia w Miorach, następnie do Połocka, gdzie skazano go na karę śmierci, zamienioną na 25 lat syberyjskich łagrów. Ksiądz Lucjan przebywał kolejno w łagrze w Czojbalsie, Kumzasie, Tarbasie, Nagazku, Myskach i Miezdureczyńsku. 14 maja 1956 r. zwrócono mu wszelkie prawa i pozwolono powrócić do Drui. Po powrocie ks. L. Pawlik zamieszkał w drewnianym domku z bratem Piotrem Dunderem, gdzie w jednym z pokoi urządził kaplicę, ponieważ kościół był zajęty na zboże i smary miejscowego kolchozu. Na polecenie ks. Ingelewicza, administratora apostolskiego na Białoruś, ks. Lucjan w roku 1957 został proboszczem w Zadorożu, gdzie mieszkał do chwili śmierci. W tym czasie wyremontował kościoły w Naroczy, Lyntupach, Prozorokach, Hermanowiczach, Łużkach, Czemiewiczach i Proszkowie, a w roku 1996 wykupił sklep w miejscowości Podświle, gdzie założyż kaplicę i przystąpił do budowy kościoła. Dnia 15 kwietnia 1994 r. obchodził złoty jubileusz kapłaństwa. Do ostatnich dni swego życia był aktywny duszpastersko i pomimo osłabionego wzroku i długotrwałej kontuzji nogi obsługiwał trzy parafie.

Uroczystości pogrzebowe, którym przewodniczył JE Ks. Bp Władysław Blin, Ordynariusz Diecezji Witebskiej, odbyły się w sobotę, 14 kwietnia 2007 r. o godz. 12.00 w kościele parafialnym pw. Świętej Trójcy w Drui w Republice Białorusi.

Ksiądz Viktors Pentjuss MIC
(07.09.1915 – 19.02.2007)

Ksiądz Jan (Janis) Vaivods
(30.03.1926 – 20.02.2007)

Dnia 19 lutego 2007 r. – po długiej chorobie – w wieku 91 lat zmarł ks. Viktors Pentjušs MIC (1915-2007). Przebywał ostatnio w domu parafialnym Matki Bożej Bolesnej w Rydze na Łotwie. Msza św. żałobna za zmarłego ks. Viktorsa została odprawiona 22 lutego br. o godz. 12.00 w kościele św. Franciszka przy seminarium w Rydze. Obrzędy pogrzebowe natomiast odbyły się 23 lutego br. o godz. 12.00 w naszym kościele w Wilanach.

Viktors Pentjušs, syn Adama i Zofii Uzuls, urodził się 7 września 1915 r. w Meża Vepri na Łotwie, 50 km od Rezekne. W 1931 r. zgłosił się do księży marianów w Welonach (Vilani), gdzie 18 maja 1931 r. został przyjęty do nowicjatu, który odbywał pod kierunkiem ks. Stanisława škutansa. Pierwsze śluby zakonne złożył 26 maja 1932 r., zaś profesję wieczystą 5 września 1937 r. W latach 1932-1937 uczęszczał internistycznie do katolickiego gimnazjum w Agłonie. Następnie wstąpił do seminarium ryskiego, które w 1938 r. przekształcono w wydział teologii katolickiej na uniwersytecie w Rydze. Święcenia kapłańskie diakon Viktor Pentjušs przyjął 9 marca 1942 r. w kościele św. Franciszka w Rydze z rąk bpa J. Rancana. Prymicje odprawił w mariańskim kościele parafialnym w Welonach 25 marca 1942 r. Neoprezbiter pozostał w kościele w Welonach, najpierw jako wikariusz, a przez następne cztery lata jako proboszcz. Pod koniec 1947 r. władze nakazały mu opuścić Welony. Został przeniesiony do Kurlandii (Kurzenie) na stanowisko proboszcza parafii Lamini i Tukums, obsługując ponadto parafie Kandava i Zante.

Po II wojnie światowej, od kiedy Łotwa została okupowana przez Związek Radziecki, dla Kościoła rozpoczęły się ciężkie prześladowania: wielu księży zostało aresztowanych, niektórzy zginęli śmiercią męczeńską. Ksiądz Viktors został aresztowany dnia 25 października 1948 r. na terenie parafii Tukums i osadzony w więzieniu w Rydze. Po czterech miesiącach śledztwa, 5 marca 1949 r. został skazany na 10 lat pracy przymusowej w łagrze za „pomoc niemieckiemu okupantowi i antyradziecką agitacjęę .

Deportowano go do republiki Komi i zesłano na katorgę w kopalni węgla w Workucie. Pomimo wielkich trudności miał możliwość odprawiania Mszy św., w niektórych okresach nawet codziennie. Służył też posługą kapłańską swoim współwięźniom, spowiadając ich i udzielając Komunii św. Decyzję zwolnienia z obozu otrzymał 17 lipca 1956 r., po śmierci Stalina. Łagier opuścił jednak dopiero 3 sierpnia 1956 r. Łotewska Prokuratura Generalna unieważniła wyrok i decyzją z 3 grudnia 1989 r. zrehabilitowała ks. Viktorsa Pentjušsa.

Ksiądz Viktors Pentjušs od września 1956 r. do marca 1957 r. pełnił urząd proboszcza w parafii Lamini w Kurlandii. Przez następne cztery miesiące kierował mariańską parafią w Welonach. Jednakże w tym właśnie czasie usunięto stamtąd mariańskich duszpasterzy i szykanowano ich przez kilka miesięcy za przeprowadzenie kolędy. Musiał więc i ks. Pentjuss opuścić mariańską parafię i wrócić do Kurlandii. Przez rok był proboszczem w Arlava-Ciruli, następnie przez pięć lat w Saldus i zastępcą w Silaine, potem przez dziewięć lat w Grendze i Eglaine.

Dnia 5 lipca 1972 r. abp Julian Vaivods powołał ks. Pentjušsa do pracy w seminarium ryskim, mianując go ojcem duchownym kleryków, jak też wykładowcą teologii moralnej. Został równocześnie zastępcą proboszcza katedry św. Jakuba w Rydze. W 1991 r. przestał pełnić obowiązki ojca duchownego. 27 listopada 1992 r. został mianowany wicerektorem seminarium i wykładowcą kilku przedmiotów teologicznych. W 1996 r. przestał pełnić obowiązki zastępcy proboszcza katedry, a przyjął obowiązki wikariusza parafii Matki Bożej Bolesnej na Starym Mieście w Rydze, ks. Pentjušs kierował też archidiecezjalnym studium katechetycznym dla świeckich. W czasach Związku Radzieckiego w ukryciu przed władzami przyjmował kandydatów do Zgromadzenia Marianów i wychował wielu marianów z całego byłego bloku sowieckiego.

Przez kilka ostatnich lat ks. Viktors Pentjušs, z powodu choroby znoszonej z ogromną cierpliwością i z pogodą ducha, nie opuszczał swego mieszkania przy parafii Matki Bożej Bolesnej. Służył do końca świeckim i klerykom jako spowiednik i ojciec duchowny. Gdy już nie mógł sprawować Mszy św. w kościele, wierni gromadzili się na Eucharystii w jego mieszkaniu.

Zmarłego ks. Viktorsa polecamy Miłosierdziu Bożemu.

Pogrzeb dwóch marianów, Łotyszów: Wilno, 23 lutego 2007 roku
Śp. ks. Wiktor (Viktors) Pentjušs MIC
(7.09.1915 – 19.02.2007)
Śp. ks. Jan (Janis) Vaivods
(30.03.1926 – 20.02.2007)

Pan Jezus powoływał swych uczniów po dwóch, wysyłał ich, aby głosili królestwo Boże też po dwóch. Czasami wzywał ich do siebie również po dwóch (św. Piotr, św. Paweł). W swej niezgłębionej Opatrzności, Bóg wezwał do siebie dwóch świątobliwych kapłanów, marianów z Łotwy, kto wie, może po to, aby się wspierali nawzajem w tej ostatniej drodze ku wieczności. Bardzo rzadko odbywają się pogrzeby dwojga ludzi jednocześnie, jeszcze rzadziej dwóch kapłanów. Co nam Pan Bóg przez to chce powiedziećż Jest to wydarzenie smutne, bo w obliczu wielkich potrzeb Kościół na Łotwie stracił dwóch kapłanów, a nasze Zgromadzenie 2 współbraci, którzy mimo podeszłego wieku i choroby posługiwali do końca. Z drugiej strony pogrzeb ten był tryumfem łaski wierności w powołaniu kapłańskim i zakonnym. Ilu jest takich, którzy przyjmują święcenia kapłańskie i składają śluby zakonne oraz „umierająę dla powołania za życiaż! Ci dwaj wytrwali wiernie do końca! „Te Deum laudamusę!

Ksiądz Viktors Pentjušs dnia 26 maja tego roku obchodziłby 75-lecie życia zakonnego. Wstąpił do nowicjatu Księży Marianów 18 maja 1931 roku, tj. dokładnie w 300. rocznicę urodzin naszego Założyciela. W tej dacie można dopatrywać się jakiegoś przesłania. Na pewno był on wielkim darem dla Zgromadzenia i wierzył w świętość o. Papczyńskiego. Ksiądz Rinalds Stankēvišs powiedział, że kiedy zadzwonił do ks. Wiktora, kilka dni przed jego śmiercią, i zwiastował mu radosną wieść o beatyfikacji o. Papczyńskiego, ks. Pentjušs dosłownie wydał okrzyk radości i zapewnił, iż nigdy nie wątpił, że nasz Założyciel będzie wyniesiony na ołtarze! Ogromnie się cieszył, że dożył tej chwili, przejawiając coś podobnego do „radości starca Symeonaę.

Nowicjat odbył pod kierownictwem ks. Stanisława škutansa (generała Zgromadzenia w latach 1957-63). Potem wychowawcą młodego kleryka Wiktora był wymagający ks. Bronisław Valtpitrs. Po dość surowej opinii o swym wychowanku z 1934 roku ks. Bronisław napisał następną (22 maja 1937), bardzo pozytywną, w której prosi Radę Generalną o dopuszczenie kl. Pentjušsa do ślubów wieczystych: „Quoad mores Pentjušs ultimis duobus annis ostendit magnum progressum spiritualem: est obediens, satis devotus. castitas sine obejctione, superbia opugnatur per orationem et exercitia in virtute humilitatis, diligentia in comparanda scientia plus quam sufficiens, progressus in scientiis bonus, vacatio solida ó…]ę . Diakon Pentjušs święcenia kapłańskie otrzymał 9 marca 1942 roku w kościele św. Franciszka w Rydze, usytuowanym tuż przy seminarium archidiecezjalnym, a więc ks. Wiktor jako kapłan posługiwał przez prawie 65 lat! W tymże samym kościele św. Franciszka dnia 22 lutego br. odbyła się Msza pogrzebowa za jego duszę.

Mszy św. przewodniczył J.E. Kard. Janis Pujats. Koncelebrowali dwaj biskupi: Stanisław Szyrokoradziuk z Ukrainy i Vilhelms Lapelis z diecezji łotewskiej Lepaja oraz trzydziestu kapłanów z kleru diecezjalnego i zakonnego (dominikanie, kapucyni). Przed Mszą św. klerycy z seminarium odśpiewali po łacinie egzekwie. Wśród licznie zgromadzonego ludu był obecny biskup emeryt Janis Cakuls i duża grupa sióstr zakonnych (karmelitanki, siostry Matki Teresy z Kalkuty). Liturgię upiększał śpiew chóru. W homilii ks. Kardynał podkreślił ogromne zasługi ks. Wiktora dla Kościoła na Łotwie. Podziękował mu za jego długoletnią pokorną i bardzo owocną pracę w posłudze ojca duchownego i profesora teologii moralnej w seminarium ryskim (prawie 25 lat). Wspomniał także jego bolesne doświadczenia z zesłania na katorgę do kopalni węgla w Workucie, gdzie ks. Wiktor przepracował w okropnych warunkach 8 lat.

Po Mszy św. przemówił wychowanek ks. Wiktora – bp. Stanisław Szyrokoradziuk. W imieniu 6 biskupów, alumnów seminarium ryskiego, wyraził podziękowanie ks. Pentjušsowi za prawdziwie ojcowską troskę względem „powołańę z Ukrainy. Przypomniał także, że ks. Pentjušs w czasie prześladowań komunistycznych wspierał materialnie i wychowywał pokolenia kapłanów z Litwy, Łotwy, Białorusi i Rosji. Wszyscy nazywali go po prostu „Ojcem Duchownymę – było to jakby jego drugie imię.

Przy okazji warto wspomnieć, że wychowankiem ks. Pentjušsa jest także ks. bp Jan Paweł Lenga, marianin, pracujący w Kazachstanie, oraz że „spod rękię ks. Wiktora „wyszedłę śp. ks. Vanags.

Następnie – w imieniu Zgromadzenia – przemówił ks. Kazimierz Pek, Rektor Seminarium Mariańskiego w Lublinie. Podkreślił, że ks. Pentjušs będąc wzorowym zakonnikiem marianinem i kapłanem, stał się wielkim darem dla Kościoła w centralno-wschodniej Europie. Przypomniał też słowa ks. Wiktora, który uważał, że każdy czas jest dobry dla prowadzenia dzieła ewangelizacji, zarówno trudne czasu komunizmu, jak i obecne, niełatwe czasy neoliberalizmu.

Dodajmy, że ks. Pentjušs zebrał wśród ludzi pobożnych i przekazał na budowę Mariańskiego Seminarium Duchownego w Lublinie dość „ciężkię woreczek złotych kopiejek, który to „skarbę , w sposób cudowny, przewiózł do Polski ks. Józef Pietuszko.

We Mszy św. w Rydze ze strony Zgromadzenia uczestniczyli: Przełożony Prowincji Łotewskiej, ks. Pavils Zeila, ks. Jazeps Sitnieks, ks. Andris Ševels, ks. Rinalds Stankēvičs i, już wspominani, ks. Józef Pietuszko (reprezentujący Białoruś), ks. Kazimierz Pek oraz ja. W gronie księży diecezjalnych był obecny ks. Andrejs Trapucka, który w 2005 roku opuścił Zgromadzenie i został włączony do diecezji ryskiej. Po Mszy św. trumnę uroczyście wyprowadzono z kościoła, a następnie ciało ks. Wiktora przewieziono do Welonów.

Ksiądz Juris Jelinskis, obecny Rektor Seminarium Ryskiego, zaprosił wszystkich kapłanów i siostry zakonne na obiad do seminarium; przyjęto nas bardzo gościnnie.

O śmierci ks. Janisa Vaivodsa dowiedzieliśmy się 20 lutego. Od 1 listopada 1999 roku ks. Janis należał do Zgromadzenia Marianów jako cooperator agregatus. Współbracia z Łotwy zdecydowali pochować go wraz z ks. Wiktorem. Ksiądz Janis jako kapłan służył Kościołowi na Łotwie przez ponad 57 lat. Był człowiekiem bardzo wykształconym (znał biegle 8 języków) i przez długie lata był profesorem w Seminarium Ryskim. Ostatnie 7 lat spędził w naszym klasztorze w Welonach. Pragnął odbyć nowicjat i złożyć śluby zakonne, jednak stan zdrowia nie pozwolił mu na to, i choć pozostał do końca tylko jako cooperator agregatus, czuł się w pełni marianinem.

Dnia 22 bm. w czwartek wieczorem w półmrocznym kościele w Welonach stały dwie trumny, pośrodku krzyż i zapalony paschał. Z pobliskiej parafii przyjechał proboszcz z wiernymi, aby odprawić Mszę św. za zmarłych kapłanów. Do koncelebry dołączyli księża marianie z klasztoru w Welonach. Tego dnia dojechali do Welonów również współbracia z Lublina: ks. Andrzej Jerominek, ojciec duchowny w seminarium, br. Stanisław Bednarz (kierowca), dk. Krzysztof Orłowski oraz trzej klerycy należący do wspólnoty łotewskiej: Ervins Jaudzems (II rok filozofii), Dmitrijs Artjomovs (V rok) i Imands Medveckis (V rok, profes wieczysty).

W piątek, 23 lutego, w kościele w Welonach, liturgia pogrzebowa rozpoczęła się o godz. 11.30. Najpierw były śpiewane po łacinie egzekwie, a po nich rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył J.E. Janis Bulis, biskup diecezji Rezekne-Agłona, do której należą Welony. Obecny był również bp Vilhelms Lapelis. W koncelebrze uczestniczyło 73 kapłanów, a 4 posługiwało podczas Mszy w konfesjonale. Na pogrzeb przyjechali także reprezentanci marianów z Litwy: ks. Tomas Miliauskas i ks. Linas Šipavičius, oraz przedstawiciel Kościoła luterańskiego z Rygi. Zjechała się więcej niż połowa kleru z Łotwy, co podkreśla wielkie uznanie, jakim cieszyli się ks. Pentjušs i ks. Vaivods. Kościół był przepełniony wiernymi (prawie 300 osób). Śpiew chóru wytworzył nastrój sprzyjający modlitwie.

W homilii bp Bulis przypomniał niektóre rysy biograficzne z życia obydwu Zmarłych. Uwypuklił ich wierność i ofiarność w pracy dla Kościoła, dając ich za przykład dla zakonników i kapłanów. Szczególnie podkreślił wielkie zasługi ks. Pentjušsa w zakresie formacji kleryków z krajów dawnego bloku sowieckiego.

Pod koniec Mszy św., w imieniu Ojca Generała i całego Zgromadzenia, podziękowałem wszystkim za obecność i za modlitwę. Podkreśliłem, jak wielką rolę odegrał ks. Wiktor dla Zgromadzenia na ziemiach okupowanych przez były Związek Radziecki. Za odwagę i poświęcenie zasługuje on na miano pater congregationis. Wpisał się wielkimi literami w historię świetlanych marianów z Łotwy, takich jak ks. Bronisław Skrinda i ks. Jan Mendriks. Nadchodząca beatyfikacja Ojca Założyciela i świętość życia wielu jego synów duchowych poświadcza, że nasze Zgromadzenie może być szkołą i drogą do świętości. Zachęciłem wicepostulatora, ks. Rinaldsa, do tego, aby od razu starał się zbierać świadectwa o zmarłym ks. Pentjušsie.

Kiedyś ks. Wiktor wspominając dawne czasy, stwierdził, że najpiękniejsze rekolekcje spędził w ciemnym lochu więziennym, gdzie przebywał 2 dni bez jedzenia i picia. Pośród wielu napisów wyrytych na ścianie więzienia znalazł wyryty także krzyż, który zainspirował go do gorącej modlitwy i rozmowy z Bogiem.

Jeden z kapłanów diecezjalnych powiedział mi, iż klerycy w Seminarium Ryskim nadali ks. Pentjušsowi przydomek „Gienaę. Tak nazywał się dobrotliwy krokodyl z rozrywkowego serialu dla dzieci. W ten sposób klerycy chcieli podkreślić charakterystyczną cechę swego „Ojca Duchownegoę : pogoda ducha i szeroki uśmiech, którym wszystkich rozbrajał i przyciągał. Przemówienie zakończyłem prośbą do Boga, aby te „dwa ziarnaę wrzucone w ziemię łotewską wydały obfity plon w postaci nowych i świętych powołań kapłańskich i zakonnych. Mariańska Wspólnota na Łotwie ma wspaniałą przeszłość, młodzi współbracia mają przykłady, na których mogą się wzorować. Dlatego też jesteśmy przekonani, że choć obecnie mała, ale prężna duchowo, ma także przed sobą pomyślną przyszłość.

Na koniec odbyły się modlitwy przy trumnach i został odśpiewany „Hymn Mariański” . Następnie ciała Zmarłych kapłanów przeniesiono na cmentarz kościelny. Byłem pełen podziwu dla biskupów i wielu kapłanów, którzy lekko ubrani i bez nakrycia głowy, znosili heroicznie siarczysty mróz (-30°C!), odprawiając do końca wszystkie przypisane obrzędy pogrzebowe.

Po pogrzebie przygotowany był obiad dla wszystkich kapłanów, kleryków i sióstr zakonnych. Podczas posiłku przemówił pastor Kościoła luterańskiego z Rygi. Podkreślił, że wskazówki ks. Pentjušsa były dla wielu grup protestanckich punktem odniesienia i orientacji.

Należą się słowa uznania dla naszej Wspólnoty z Łotwy za bardzo dobre przygotowanie i przeprowadzenie uroczystości pogrzebowych.

Wieczorem, już po wszystkich obrzędach pogrzebowych, ks. Rinalds zaproponował mnie i księdzu Andrzejowi Jerominkowi krótki wyjazd do Narodowego Sanktuarium Maryjnego w Agłonie (70 km od Welonów). W kościele był wystawiony Najświętszy Sakrament. Pod obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus jest napisane: „Mostra te esse Matremę . Modliliśmy się, prosząc Maryję, aby pokazała, że jest prawdziwie czułą Matką dla naszych Zmarłych Współbraci, dla Wspólnoty Łotewskiej i dla całego naszego Zgromadzenia.

W sobotę, 24 lutego, wracając do Warszawy, wstąpiłem w Rydze do mieszkania, w którym przez ostatnie lata mieszkał ks. Wiktor. Spotkałem tam ks. A. Trapucka, którego poprosiłem, aby ułatwił przekazanie naszej wspólnocie na Łotwie wszystkich rzeczy osobistych ks. Pentjušsa, jego dokumentów, listów, książek. Materiał ten trafi do archiwum zakonnego, a niektóre rzeczy zostaną wystawione w muzeum, które ks. Rinalds Stankēvičs zamierza zorganizować w Welonach. Niech nasi współbracia Viktors i Janis odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.

Ksiądz John Sakevicius MIC
(30.06.1907 – 19.05.2006)

W dniu 19 maja 2006 roku o godz. 15.10 ks. John Sakevicius, wówczas członek prowincji św. Kazimierza, spokojnie odszedł do Pana w domu opieki im. Matki Teresy w Lemont, w stanie Illinois. W czerwcu 2006 roku skończyłby 99 lat, z których 74 przeżył jako kapłan, a w sierpniu 2006 obchodziłby 79-lecie życia zakonnego. Do Zgromadzenia wstąpił w 1926 roku, a więc 80 lat temu. Ksiądz John pochodził z dużej rodziny.

Jego pogrzeb odbył się 25 maja 2006 roku w kościele pw. Narodzin NMP w Chicago, w stanie Illinois. Jedenastu księży współkoncelebrowało Mszę św. pogrzebową. Homilię wygłosił daleki krewny ks. Johna, który tymczasowo pomaga przy parafii. Pogrzeb odbył się na cmentarzu św. Kazimierza w Chicago, w kwaterze zarezerwowanej dla marianów. Ksiądz John był początkowo członkiem prowincji litewskiej; do prowincji św. Kazimierza został przeniesiony 28 lutego 2006 roku. Przez wiele lat członkowie tej prowincji opiekowali się nim i regularnie odwiedzali go w domu opieki. W chwili zgonu ks. John był najstarszym członkiem Zgromadzenia.

Ksiądz Rafal Andrychowicz MIC
(27.01.1927 – 17.04.2006)

Rafał Andrychowicz, syn Antoniego i Weroniki, urodził się 27 stycznia 1927 roku w Lindowie na terenie diecezji łowickiej. Po ukończeniu szkoły podstawowej w 1941 r. zapisał się na tajne nauczanie w zakresie szkoły średniej. Świadectwo dojrzałości Liceum Ogólnokształcącego zdobył w Łodzi w 1948 r. i tegoż roku został alumnem WMSD w Warszawie, w którym przebywał do czerwca 1951 r., gdzie ukończył filozofię. W 1952 r. został przyjęty do Zgromadzenia Księży Marianów. Po ukończeniu nowicjatu w Skórcu pierwszą profesję złożył 8 września 1953 roku, a następnie studiował teologię przez rok mieszkając na Bielanach, a później w domu na warszawskiej Pradze. W tymże domu dnia 8 września 1956 r. złożył śluby wieczyste. Również w kościele na Pradze 16 marca 1957 r. otrzymał sakrament kapłaństwa z rąk ks. bpa Zygmunta Chromańskiego. Po święceniach został skierowany do pracy w Skórcu, gdzie w latach 1957-59 był wikariuszem i prefektem. Następnie pracował w Górze Kalwarii, gdzie był kapelanem Domu Opieki Społecznej. W latach 1960-64 pracował w Warszawie na Marymoncie jako wikariusz i prefekt, a w roku 1965 był w Stoczku Warmińskim rektorem kościoła sanktuaryjnego i przełożonym domu zakonnego. W latach 1965-69 pracował Głuchołazach, gdzie był prefektem młodzieży. W 1969 r. przez kilka miesięcy pracował w Puszczy Mariańskiej na stanowisku wikariusza prafii i ekonoma domu. W latach 1969-71 był ponownie kapelanem Domu Opieki Społecznej w Górze Kalwarii, a następnie w latach 1971-78 przełożonym i proboszczem w Głuchołazach. Od roku 1978 był przełożonym domu na Marymoncie i wikariuszem parafii, a w latach 1981-84 proboszczem i I radnym domu skórzeckiego. W latach 1984-86 był współpracownikiem w duszpasterstwie na Stegnach. W latach 1986-93 ponownie był proboszczem w Głuchołazach, a od 1987 r. także przełożonym domu zakonnego. W roku 1993-94 pracował w duszpasterstwie sanktuaryjnym w Licheniu. W latach 1994-96 przebywał jako rekonwalescent w Głuchołazach, a po przekazaniu tej placówki władzy diecezjalnej, od 1996 roku był rekonwalescentem w Warszawie na Marymoncie, gdzie zmarł w poniedziałek wielkanocny, dnia 17 kwietnia 2006 roku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w piątek 21 kwietnia 2006 r. w kościele pw. NMP Królowej Polski w Warszawie na Marymoncie, pochowany został na cmentarzu na Wawrzyszewie.

Ksiądz Viktors Civzelis MIC
(13.01.1919 – 01.04.2006)

Urodził się 13 stycznia 1919 roku w Jelgava. Po ukończeniu szkoły średniej, wstąpił do instytutu pedagogicznego, a po jego zakończeniu pracował w Rydze jako nauczyciel języka łotewskiego. Już wtedy bardzo lubił muzykę, śpiewał w chórach uniwersytetu a nawet pomagał w prowadzeniu tych chórów. Przed drugą wojną światową razem z bratem wyjechał do Rzymu, gdzie Viktors kontynuował naukę muzyki u słynnych pedagogów. Uczył się razem z Luciano Pavarottim, później przez długie lata pozostawali przyjaciółmi. Śpiewał na różnych koncertach, przed nim otwierała się piękna kariera muzyczna. Całkowicie zmienił swoje życie po spotkaniu i spowiedzi u Padre Pio. Zostawił karierę muzyka i w 1957 roku w Rzymie wstąpił do naszego Zgromadzenia. Studiował na Angelicum w Rzymie i na uniwersytecie w Bolonii. Po studiach 5 lipca 1964 roku w Rzymie został wyświęcony na kapłana. Za rok po święceniach wyjechał do Chicago gdzie przez całe życie pracował w parafii Matki Bożej Agłońskiej.

2002 roku ojciec Viktor po 58 lat spędzonych za granicą, powrócił do Łotwy gdzie w klasztorze w Vilani spędził ostatnie lata swego życia. Wyróżniał się wielką pokorą i dużym poczuciem humoru. Odszedł do Pana po ciężkiej chorobie w dniu 1 kwietnia 2006 roku, w otoczeniu ojców i braci marianów. Został pochowany przy kościele w Vilani. Uroczystości pogrzebu przewodniczył ordynariusz diecezji Rezekne-Aglona biskup Janis Bulis, i wielu kapłanów koncelebrowało.

Ksiądz Eugeniusz Huk MIC
(13.07.1936 – 31.03.2006)

Eugeniusz Huk, syn Jana i Marianny, urodził się 13.07.1936 roku w miejscowości Długosiodło na terenie diecezji łomżyńskiej. Szkołę podstawowa rozpoczął w Długosiodle. W 1948 r. rodzina przeniosła się do Braniewa. Tam ukończył siedmioletnia szkołę podstawowa i w 1951 r. został przyjęty do Niższego Seminarium Duchownego Księży Salezjanów we Fromborku, gdzie ukończył klasę VIII. Po zamknięciu tej szkoły przez władze państwowe, w roku 1953 ukończył klasę IX w Liceum Ogólnokształcącym w Elblągu. Został następnie przyjęty do Zgromadzenia Księży Marianów i rozpoczął nowicjat w Skórcu. Pierwsze śluby złożył w Skórcu 15 sierpnia 1954 roku. W latach 1954-56 ukończył klasę X i XI w Górze Kalwarii, a następnie był studentem I roku filozofii w Seminarium Księży Marianów w Gietrzwałdzie.

W roku 1959 ukończył II rok filozofii w Warszawie na Pradze. Śluby wieczyste złożył 15 sierpnia 1959 r. w Stoczku Warmińskim. W latach 1959-63 ukończył studia teologiczne w Seminarium we Włoławku. Święcenia kapłańskie przyjął w bazylice katedralnej we Włocławku 23 czerwca 1963 roku z rąk bpa Kazimierza Majdańskiego. W latach 1963–64 uczył się w studium duszpasterskim w Ołtarzewie. Pierwszą placówką duszpasterską był Grudziądz, gdzie w latach 1964–66 był katechetą. W latach 1966–71 był katechetą w Głuchołazach, a od 1969 r. także wikariuszem parafii. W latach 1971-75 był katechetą i duszpasterzem młodzieży w Puszczy Mariańskiej. W tym czasie podjął studia pastoralne na Wydziale Teologicznym KUL i zakończył je uzyskaniem w 1974 roku magisterium na podstawie pracy: „Religijność młodzieży w środowisku chłopo-robotniczym na przykładzie parafii Puszcza Mariańska”. Od roku 1976 pracował między innymi w Górze Kalwarii Stoczku, Licheniu, Rzepiskach i Goźlinie. Od marca 1997 roku mieszkał poza domem zakonnym w Bydgoszczy.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele pw. św. Doroty w Licheniu Starym w sobotę 8 kwietnia 2006 r.

Ksiądz Bonifacy Sarul MIC
(03.01.1917 – 23.03.2006)

Bonifacy Sarul, syn Jana i Marcjany z Kiapśniów urodził się 3 stycznia 1917 r. w Dziewielach, w parafii Druja, w archidiecezji wileńskiej. Szkołę średnią ukończył w Drui w Gimnazjum Marianów, gdzie świadectwo dojrzałości otrzymał w roku 1936. Postulat zakonny odbywał w czasie, gdy generałem marianów był ks. Andrzej Cikoto. Nowicjat odbył pod kier. ks. Witalisa Chamionka, pierwsze śluby zakonne złożył 15 sierpnia 1938 r. na ręce ówczesnego prowincjała ks. Władysława Łysika. Profesję wieczystą na ręce ks. Jan Seferyńskiego złożył 15 sierpnia 1943 r. w kościele marianów w Skórcu k. Siedlec. Studia seminaryjne ukończył w Warszawie, najpierw w Archidiecezjalnym Wyższym Seminarium Duchownym, a następnie w Instytucie Filozoficzno-Teologicznym Księży Marianów na warszawskich Bielanach.

Święcenia kapłańskie otrzymał 25 sierpnia 1946 r. w kościele bielańskim z rąk bpa Wacława Majewskiego. Po święceniach pracował na Bielanach jako wychowawca chłopców w Internacie, następnie w Głuchołazach ucząc religii w szkołach podstawowych. W latach 1949-52 przebywał w Skórcu, gdzie pełnił zadania wikariusza parafii i prefekta w szkołach. Te same funkcje spełniał następnie w Górze Kalwarii w latach 1952 – 57. Skierowali następnie do Puszczy Mariańskiej pełnił urząd przełożonego i administratora parafii. Od roku 1959 przebywał w Stoczku Warmińskim, gdzie kolejno pełnił urząd przełożonego, ekonoma i rektora kościoła klasztornego. W roku 1963 przeniesiony do Warszawy, pełnił urząd przełożonego domu, ekonoma i duszpasterza młodzieży na Pradze. Stąd po sześciu latach wrócił ponownie do Stoczka, gdzie od roku 1969 przebywał do chwili swej śmierci. W Stoczku Klasztornym do roku 1975 był przełożonym domu; ofiarnie pracował w okolicznych parafiach wspomagając duchowieństwo i przyczyniając się do rozwoju sanktuarium Matki Pokoju w Stoczku. W r. 1983 pielgrzymował do Rzymu. W roku 1996 Arcybiskup Warmiński odznaczył Go orderem „Pro Ecclesia et Pontifice”. Pomimo słabnącego wzroku i słuchu serce miał zawsze wrażliwe, nieustannie życzliwe, gościnne i ofiarne. Zmarł dnia 23 marca 2006 roku. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę, 25 marca 2006 r. w Bazylice Mniejszej NMP Matki Pokoju w Stoczku Warmińskim.

Brat Franciszek Zaborowski MIC
(06.09.1921 – 15.02.2006)

Brat Franciszek Zaborowski MIC urodził się dnia 6 września 1921 roku w miejscowości Mały Klińcz k. /Kościerzyny. W czasie II wojny światowej trafił do polskiego wojska na Zachodzie. Służył w I Dywizji Pancernej Gen. Maczka. Walczył we Francji, Belgii, Holandii i w Niemczech. Po wojnie pozostał w Anglii i tam wstąpił do naszego Zgromadzenia. Do postulatu wstąpił dnia 2 lutego 1961 r. w Fawley Court. Nowicjat rozpoczął dnia 8 września 1961 r. w Hereford. Pierwsze śluby zakonne złożył dnia 8 września 1962 r. Śluby wieczyste złożył dnia 8 września 1968.

Do roku 1968 pracował w naszym domu zakonnym w Hereford w Apostolacie Maryjnym. Następnie przebywał w domu zakonnym w Fawley Court. Tam spełniał różne obowiązki: ogrodnika, konserwatora domu i gimnazjum mariańskiego dla chłopców, zakrystiana i kierowcy. Ostatnimi laty pomimo starszego wieku, na ile siły mu pozwalały, chętnie pomagał w pracach w ogrodzie i parku. Kochał bardzo kwiaty, zwłaszcza róże, o które dbał z wielką starannością.

Przez ostatni rok leżał sparaliżowany po wylewie. Swoją chorobę znosił cierpliwie i pogodnie. Zmarł nad ranem dnia 15 lutego 2006 roku. Był zakonnikiem pracowitym, pobożnym, cichym i pokornym. Sumiennie spełniał powierzone mu obowiązki.

Msza św. pogrzebowa została odprawiona dnia 2 marca br. o godz. 11.00 w kościele rektoralnym św. Anny w Fawley Court. Ciało zostało złożone do grobów mariańskich na cmentarzu w Henley-on-Thames.

Ksiądz Zenon Roslon MIC
(18.11.1926 – 18.01.2006)

Po długiej chorobie zmarł dnia 18 stycznia 2006 roku w szpitalu w Kurytybie ks. Zenon Rosłoń MIC, w wieku 79 lat. Uroczystość pogrzebowa odbyła się dnia 19 stycznia. O godzinie 9 rano w kościele św. Jerzego przewodniczył Mszy św. pogrzebowej ks. abp Moacyr José Vitti, CSS, Arcybiskup Kurytyby. Następnie ciało Zmarłego zostało przewiezione do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie o godzinie 15 została odprawiona Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył ks. abp. emeryt Piotr A. Fedalto. Tę Mszę św. koncelebrowali także m. in. wicegeneral ks. Marek Szczepaniak MIC, który specjalnie przybył z Rzymu na uroczystości pogrzebowe; Przełożony Prowincji ks. Jair B. de Souza i prawie wszyscy księża marianie z Prowincji Brazylijskiej. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli seminarzyści, nowicjusze, siostry zakonne, wierni z naszych parafii z Kurytyby, Turvo, Manoel Ribas, Adrianópolis i wielu przyjaciół Zmarłego.

Po uroczystej Mszy pogrzebowej, podczas której słowo Boże wygłosił ks. abp Piotr Fedaldo, ks. wicegeneral wygłosił mowę pożegnalną a ks. Prowincjał zmówił Exéquias. Następnie ciało Zmarłego zostało przeniesione i złożone na cmentarzu mariańskim.

Ks. Zenon Rosłoń urodził się 18 listopada 1926 roku w Warszawie, z rodziców Juliana Roslonia i Reginy Rosłoń z domu Lupa.

W roku, w którym rozpoczęła się II woja światowa, to jest w 1939 roku ukończył szkołę podstawową. Podczas wojny tajnie pobierał lekcje z zakresu szkoły średniej i 1943 ukończył szkołę średnią. W tym samym roku wstąpił do nowicjatu i po roku nowicjatu, 15 sierpnia złożył pierwsze śluby. W latach 1946-47 kontynuował naukę w Warszawie, zdał maturę i rozpoczął kurs filozofii. W 1947 roku 8 grudnia złożył w Warszawie śluby wieczyste.

W latach 1947-48 jeszcze jako seminarzysta został wyznaczony do prowadzenia letnich domów rekolekcyjnych dla młodzieży w miejscowości wczasowej Zakopane. W latach 1948-1953 w Warszawie na Bielanach ukończył studia filozoficzne i teologiczne. Święcenia kapłańskie otrzymał z rak ks. bpa Zygmunta Choramańskiego dnia 20 grudnia 1952 roku w katedrze warszawskiej. Podczas trzech pierwszych lat swego kapłaństwa pracował jako ekonom w domach formacyjnych (Bielany i Gietrzwald). W latach 1955-57 studiował prawo kanoniczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W roku 1958 rozpoczął pracę w Domu Generalnym w Rzymie, na początku jako sekretarz generalny (dwa lata) i następnie przez 15 lat jako ekonom generalny (1960-1975). W tym czasie został zburzony dawny dom generalny i wybudowany nowy. Po 18 latach pracy w Rzymie na własną prośbę został skierowany do pracy w Brazylii. Do Brazylii przybył 7 kwietnia 1977 roku. W Brazylii pracował w Jaguariaíva, PR w latach 1978-1979. W latach 1979-1983 był przełożonym i rektorem seminarium w Kurytybie, następnie w latach 1983-84 był proboszczem w Adrianópolis, PR. W latach 1984-88 był przełożonym i proboszczem w Manoel Ribas, PR. Przełożonym Wikariatu był w latach 1988-1996 i następnie sekretarzem i ekonomem Wikariatu a od 2000 roku ekonomem Prowincji aż do 2003 roku, kiedy to poprosił o zwolnienie z tego obowiązku ze względu na wiek i zdrowie. Ostanie lata spędził w Domu Prowincjalnym, otoczony opieką seminarzystów. W ostatnich miesiącach życia bardzo cierpiał.