ks. Władysław Lewandowicz (1894-1949)

Urodził się 25 III 1894 r. w Łodzi w rodzinie mieszczańskiej o głębokich tradycjach religijnych. Jego starszy brat Mieczysław był kapłanem w diecezji łódzkiej, a młodszy Jerzy znanym działaczem katolickim. Szkolę średnią ukończył w 1913 r. w rodzinnym mieście. Do grona jego kolegów należał Julian Tuwim. W tym samym roku rozpoczął studia filozoficzne na Uniwersytecie Jagiellońskim, skąd po pierwszym semestrze przeniósł się na uniwersytet we Fryburgu. W czasie pierwszej wojny światowej osiadł w Ozorowie koło Siedlec jako prywatny nauczyciel dwóch chłopców: Stanisława Popiela i Stefana Huberta, syna działaczki „prądowej” Marii Hubertowej. W 1917 r. zapisał się na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Warszawskiego oraz przez Hubertową nawiązał kontakt ze środowiskiem „prądowym” i blisko z nim związanym Zgromadzeniem Księży Marianów.

Pracę wśród młodzieży rozpoczął w sodalicji mariańskiej, kierowanej przez ks. Leona Kulwiecia, marianina. Tam też powstały pierwsze koncepcje nowego stowarzyszenia pod nazwą „Odrodzenie”. 12 X 1919 r. odbyło się pierwsze zebranie organizacyjne, na którym ukształtował się zarząd w następującym składzie: prezes – Władysław Lewandowicz, wiceprezes – Antoni Ohaciński, sekretarz – Tadeusz Nassalski, skarbnik – Konrad Pilich, bibliotekarz – Jerzy Lubowicki, gospodarz – Tadeusz Manteuffel. Według wyrażenia Lewandowicza, które stanowi myśl przewodnią Deklaracji, stowarzyszenie miało „dać Chrystusa Narodowi, a następnie Naród dać Chrystusowi”. Zawołaniem stały się słowa zaczerpnięte od ks. Jana Korzonkiewicza: „Chrześcijaninem jestem i nic mi nie obce”, co w rozumieniu Lewandowicza oznaczało: „konieczność rozpięcia katolicyzmu nad całym życiem i całą współczesną kulturą”.

Na pierwszym zebraniu Lewandowicz wygłosił referat o ruchu odrodzeniowym w Polsce i za granicą. Podobny temat podejmuje również na pierwszym kongresie „Odrodzenia” w 1922 r. Jednocześnie członkowie prowadzą propagandę w środowisku warszawskim, a od pierwszych miesięcy 1920 r. nawiązują kontakty z młodzieżą wszystkich uniwersytetów w Polsce. Zakładając oddział w Lublinie, Lewandowicz spostrzega objawy „dziwnej bojaźni okazania swego katolicyzmu na katolickim w ogóle Uniwersytecie Lubelskim”. Uwaga ta charakteryzuje ogólną postawę Lewandowicza, tępiącego u katolików wszelkie przejawy małostkowości i fałszywej pokory. Wyniki tej pracy były znaczne. W maju 1924 r. stan liczbowy „Odrodzenia” przedstawiał się następująco: Warszawa – 213, Lublin – 60, Poznań – 34, Lwów – 34, Wilno – 15, Kraków – 75, Paryż – 20, kandydaci – 28, szkoły średnie – 78, razem 566 członków. Każdy z tych oddziałów powstał w wyniku wielu podróży odbytych przez Lewandowicza, zorganizowanych przez niego zebrań i wygłoszonych referatów.

Do normalnego rozwoju organizacja potrzebowała swego pisma, dlatego już w styczniu 1920 r. postanowiono wznowić „Prąd”, którego redakcję powierzono Lewandowiczowi. Miesięcznik z wielką odwagą wprowadził katolicyzm do kultury i świadomości społecznej i jest uważany przez fachowców za jedno z najważniejszych czasopism religijnych w dwudziestoleciu międzywojennym. Jego nakład w styczniu 1923 r. wynosił tysiąc egzemplarzy.

Wielkim dziełem „Odrodzenia” były Tygodnie Społeczne, odbywające się od 1922 r. na KUL. Określano je jako „laboratorium pracy odrodzeniowej”. Wywarły one niezwykle doniosły wpływ na postawę (zwłaszcza w dziedzinie społecznej) młodej inteligencji w Polsce. Wprowadzenie w problematykę poszczególnych Tygodni, a następnie omówienie ich wyników, jak to spostrzega ówczesny prezes Kazimierz Malko w 1928 r., stało się „niejako prawem i obowiązkiem” Lewandowicza.

Rozwijające się „Odrodzenie” odgrywało poważną rolę w życiu młodzieży akademickiej w Polsce. Jego przedstawiciele zasiadali w władzach Bratniej Pomocy, głosili programowe referaty na zjazdach (w 1923 r. we Lwowie Lewandowicz mówił o wychowaniu narodowym), byli członkami zarządu, a na jednym ze zjazdów Antoni Chaciński został wybrany prezesem Naczelnego Komitetu Akademickiego, najwyższej reprezentacji studenckiej. Liczyło się również na arenie międzynarodowej. Już od pierwszych tygodni istnienia na wiązało żywe kontakty z pokrewnymi organizacjami zachodniej i środkowej Europy. Następnie należało do założycieli i członków międzynarodowej federacji studentów katolickich „Pax Romana”. Lewandowicz przez szereg lat z ramienia „Odrodzenia” brał udział w zjazdach tej organizacji, a Stanisław Orlikowski sprawował nawet funkcję jej prezesa w roku 1926/1927. Wielkim zaszczytem dla „Odrodzenia” było zorganizowanie w Polsce kongresu „Pax Romana”.

Niejako naturalnym dopełnieniem Stowarzyszenia było powołanie do istnienia Związku Seniorów „Odrodzenia”. W styczniu 1925 r. ukonstytuował się pierwszy jego zarząd z Tadeuszem Błażejewiczem jako prezesem na czele. Lewandowicz wszedł również do jego zarządu w roli wiceprezesa jako aktualny prezes Komitetu Wykonawczego Rady Naczelnej „Odrodzenia”, mający zapewnić jedność obu członów organizacji. Faktycznie związek zaczął działać dopiero w roku następnym, a w 1931 r. przyjął nazwę Związek Polskiej Inteligencji Katolickiej. Lewandowicz pozostawał w jego władzach naczelnych aż do 1939 r.

Lewandowicz nawiązując kontakty ze środowiskiem „prądowym” zbliżył się do Zgromadzenia Księży Marianów i zapragnął zostać jego członkiem. W grudniu 1920 r. dosłownie wyrwał się z prac „odrodzeniowych” na półtora roku i rozpoczął nowicjat w Raśnie koło Brześcia nad Bugiem. Początkowo miał zamiar zostać bratem zakonnym, ale ostatecznie zdecydował się dążyć do kapłaństwa. 8 XII 1921 r. złożył śluby zakonne i z początkiem nowego roku akademickiego zapisał się na teologię na Uniwersytecie Warszawskim. Ponownie wrócił do prac organizacyjnych, które tak go pochłaniały, że wydawało się, że tych studiów nigdy nie ukończy. Wielce szczęśliwym rozwiązaniem było wysłanie go do Rzymu w 1925 r., gdzie studiował na Angelicum. W 1927 r. przyjął święcenia kapłańskie, a w dwa lata później obronił pracę doktorską z teologii pod tytułem „O potrzebie porządku w miłości według św. Tomasza”. W czasie studiów sprawiał kłopoty ekonomowi rzymskiemu, który pisał do prowincjała w Polsce: „Ks. Lewandowicz wydał dosyć wielką sumę na książki, i to już jego słabostka; za to ganić go nie można”. Ta „słabość” towarzyszyła mu przez całe życie.

W tym czasie, gdy zarząd „Odrodzenia” prowadził targi z prowincjałem marianów, ile dni ks. Lewandowicz będzie mógł poświęcić organizacji, kardynał Kakowski załatwił z generałem w Rzymie, że podejmie on pracę w diecezji. W 1929 r. został mianowany dyrektorem Akcji Katolickiej archidiecezji warszawskiej. Dla niego w zasadzie była to ta sama praca, co w „Odrodzeniu”, tylko jej zakres oddziaływania uległ ogromnemu zwielokrotnieniu. Wprawdzie główne ramy Akcji Katolickiej wytyczyły wyższe czynniki kościelne, ale i dla inicjatywy dyrektora pozostawało duże pole do działania.

Przystępując do pracy ks. Lewandowicz znalazł wielu najbliższych współpracowników spośród dawnych kolegów z „Odrodzenia”. Żywa też była jego współpraca ze Związkiem Polskiej Inteligencji Kato1ickiej, gdzie również miał wielu przyjaciół. Przy pomocy koła warszawskiego związku organizował zebrania towarzyskie i odczyty dla inteligencji, które wkrótce przybrały formę cotygodniowych wieczorów dyskusyjnych, gromadzących 150-400 uczestników. Inną postacią współpracy były ogólnopolskie kursy społeczne zwane Dniami Katolickimi, które organizowano u księży marianów na Bielanach w Warszawie.

Wszelkie kursy, odczyty i spotkania dyskusyjne nie dawały jednak systematycznego wykształcenia teologicznego. W celu wypełnienia tej luki, z inicjatywy nuncjusza Cortesi w 1937 r. powstał w Warszawie jako pierwszy w Polsce Instytut Wyższej Kultury Religijnej. Wybudowany w 1936 r. dom katolicki „Roma” stwarzał zewnętrzne warunki dla uczelni. Ks. Lewandowicz organizował instytut i był jego dyrektorem. W pracy „Instytut wyższej kultury religijnej wobec potrzeb umysłowych współczesnej inteligencji polskiej” pisze, że studia te „obok doniosłych osobistych korzyści dla studiujących, mają przynieść pożytki społeczne: przenikać myślą katolicką do wszelkich dziedzin życia, do rodzin, do wychowania i kształcenia młodzieży, do szkoły, do sztuki i literatury, do obyczaju publicznego, słowem – objąć całokształt kultury i cywilizacji i urabiać go w duchu zasad nauki Chrystusowej”. Instytut miał program trzyletniego studium filozoficzno-teologicznego i był przeznaczony dla świeckich. W pierwszym roku studiowało na nim 916 osób, a w drugim 1390.

Te wszystkie prace przerwała wojna. 5 IX 1939 r. ks. Lewandowicz został powołany na wicedyrektora Stołecznego Komitetu Samopomocy Społecznej,. instytucji, która odegrała dużą rolę w biologicznym przetrwaniu ludności Warszawy. Dwukrotnie więziony na Pawiaku, musiał wycofać się z życia: publicznego i ukrywać się.

W latach 1945-1949 zajął się kształceniem i wychowywaniem kleryków mariańskich. Śmierć zastała go przy pracy. Zmarł na zawał serca 20 X 1949 r. mając zaledwie 55 lat.

Profesor Karol Górski charakteryzując duchową sylwetkę ks. Lewandowicza zalicza go do kręgu lowańskiego i fryburskiego. Bardzo bliski był ks. Lewandowiczowi neotomizm z jego szacunkiem dla umysłu i poszanowaniem dla wartości doczesnych. Dużą uwagę zwracał na sprawy społeczne. Propagował aktywny udział w życiu liturgicznym i zachęcał do zamkniętych rekolekcji, co wśród świeckich było wówczas nowością. Swój katolicyzm przeżywał w łączności z całym Kościołem. Profesor Czesław Strzeszewski wspominając o swej współpracy z ks. Lewandowiczem w Radzie Społecznej przy prymasie Hlondzie zauważa, że wśród członków rady istniały różnice poglądów: jedni należeli do skrzydła prawego, inni do lewego, a jeszcze inni tworzyli ugrupowanie środkowe. Ks. Lewandowicza trudno było zaliczyć do jednej z tych grup – on był „kościelny”. Ta „kościelność” była jedną z najbardziej charakterystycznych cech jego duchowości.

W takim stylu katolicyzmu widział ks. Lewandowicz lekarstwo na ówczesne wady polskiej religijności: fideizm, sentymentalizm, tradycjonalizm i indywidualizm.

Posiadając wielkie przymioty umysłu i serca, z gorliwością Pawłową pragnął w tym duchu wychować elitę katolicką, która żyjąc wśród świata przepajałaby go wartościami nadprzyrodzonymi. Wydaje się, że stosunkowo największe wyniki osiągnął poprzez ruch „odrodzeniowy”, uważany za jeden z najważniejszych przejawów odnowienia religijnego w latach międzywojennych.

Tadeusz Górski MIC

Niektóre publikacje zawierające informacje nt. życia i działalności ks. Władysława Lewandowicza:

• Bender R., Społeczne zaangażowanie zakonu marianów w XX stuleciu, „Summarium. Sprawozdania Towarzystwa Naukowego KUL”, nr 2 za rok 1973, Lublin 1975, s. 187-189.
• Górski K., Duchowość ks. Władysława Lewandowicza, „Summarium. Sprawozdania Towarzystwa Naukowego KUL”, nr 2 za rok 1973, Lublin 1975, s.
• Górski T., Ks. Władysław M. Lewandowicz (1894-1949), „Tygodnik Powszechny” 34 (1980) nr 2-4, s. 5.
• Lewandowicz W., Instytut Wyższej Kultury Religijnej wobec potrzeb umysłowych współczesnej inteligencji polskiej, Warszawa 1938.
• Tenże, Z dziejów „Odrodzenia”, „Prąd” 17 (1930) t. 18, s. 68-77.
• Mroczek W., Wspomnienia o śp. o. Władysławie Marianie Lewandowiczu, „Collectanea Mariana Provinciae Americanae s. Stanislai K.” 1962 nr 9, s. 80.
• Nieciecki W., Ojciec Marian, w: Bejze B. (red.), Chrześcijanie, t. 18, Warszawa 1987, s. 117-124.
• Petrykowska L., Ksiądz Władysław Lewandowicz jako dyrektor Instytutu Wyższej Kultury Religijnej w Warszawie, w: Bejze B. (red.), Chrześcijanie, t. 18, Warszawa 1987, s. 88-95.
• Sikorski A., Działalność ks. Władysława Lewandowicza w „Odrodzeniu”, w: Bejze B. (red.), Chrześcijanie, t. 18, Warszawa 1987, s. 13-87.