W domu opieki prowadzonym przez Zgromadzenie Małych Sióstr od Ubogich w Waszyngtonie, DC, 5 kwietnia 2020 r., w wieku 86 lat, odszedł do wieczności brat Leonard Józef Konopka MIC, członek Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia NMP.

Urodził się w Detroit, Michigan, jako najmłodsze z siedmiorga rodzeństwa, z kórych czworo zostało kapłanami i siostrami zakonnymi.

W roku 1951 został przyjęty do mariańskiego nowicjatu; śluby wieczyste złożył w 1958 r. W tym okresie pomagał przy budowie Narodowego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Stockbridge, Massachusetts, rzeźbiąc w drzewie ozdoby dla kościoła.

Przez 62 lat brat Leonard był wieczystym profesem Zgromadzenia z których 45 lat spędził w Waszyngtonie i okolicy. Służył naszej wspólnocie spełniając rozmaite obowiązki, m.in. radnego prowincji, członka komisji formacyjnej, przełożonego domów w Stockbridge i Brokeville, MD oraz ekonoma w różnych wspólnotach domowych do których należał.

W latach 70. ubiegłego stulecia współorganizował grupę modlitewną przy Narodowym Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, która kontynuuje swoją działalność do dziś. Był także współzałożycielem mariańskiego Domu Modlitwy w Brookeville, Maryland oraz podobnego przy Oakview Terrace w Waszyngtonie. Dom Modlitwy umożliwiał duchowe uzdrowienie i prowadził rekolekcje dla wielu osób z różnych stron kraju.

Brat Leonard troszczył się o swoich współbraci i wielu przyjaciół naszej wspólnoty, a także pomagał w utrzymaniu kaplicy Miłosierdzia Bożego w Brookeville i kaplicy mariańskiego domu studiów w Waszyngtonie. Był dla wszystkich niczym rodzony brat darzący uśmiechem i dobrym żartem. Był miłośnikiem muzyki klasycznej, pływania i wspólnych spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Przede wszystkim zaś był gorliwym promotorem orędzia Miłosierdzia Bożego. Począwszy od około 2000 r. organizował doroczne obchody Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Bazylice Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie, a także regularną Mszę św. niedzielną i odmawianie Koronki do Miłosierdzia Bożego w Centrum Kultury Jana Pawła II, a obecnie Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II.

Kiedyś podzielił się tym, co skłoniło go do zostania bratem zakonnym we wspólnocie marianów. Była to mianowicie chęć służenia innym na wzór Chrystusa. „Wstąpiłem tu po to, aby stawać się podobnym do naszego Pana” – wyznał kiedyś. „Nie przyszedłem, aby mi służono, ale aby służyć. Wszystko inne jest nieistotne i przemija lub rozpada się, ale jeśli chodzi o posługę … to zawsze istnieje jej potrzeba”.

Zastanawiając się nad swoją rolą ekonoma domu w Waszyngtonie, stwierdził: „Jest to czymś więcej niż zwykłym kupowaniem jedzenia. Zadanie nie kończy się na tym. Kupowanie jedzenia to także sposób służenia Kościołowi”.

Z biegiem lat jego poszczególne obowiązki zmieniały się. „Dom modlitwy zakończył swoją działalność, dom nowicjatu [w Brookeville] został zamknięty. Ale świadomość, że przez to wszystko służyłem Chrystusowi dawała mi siłę do dalszej posługi” – wyznawał.

W wieku zaawansowanym br. Leonard regularnie każdego wieczoru spędzał czas przed Najświętrzym Sakramentem. W minionych latach – wyznawał – spędzałem czasem półtorej, a nawet dwie godziny oglądając telewizję lub jakiś film. W pewnym momencie odczułem, że Pan pyta mnie: „jeśli możesz spędzić dwie godziny oglądając film, dlaczego nie spędzisz godzinę ze Mną…?”. Odtąd zawsze wiernie dotrzymywał swojej „godziny świętej” medytując nad Słowem Bożym.

Brat Leonard był również uzdolnionym kierownikiem duchowym. Ukończył w tej dziedzinie studia specjalistyczne. Często sam bywał zaskoczony różnymi nachnieniami, których Pan udzielał mu w sercu, podczas gdy udzielał poradnictwa duchowego. Kiedyś powiedział ze zdumieniem: „ludzie przychodzą po duchowe wskazówki, a właściwe słowa same cisną mi się na usta…”. Uważał to za dar od Pana Boga, a także owoc czasu spędzanego każdego dnia przed Najświętszym Sakramentem.

W drodze do domu Ojca br. Leonarda poprzedzili jego rodzice, Anthony i Stefania (Ostafin) Konopka; jego bracia, ks. Edward, Benjamin i Joseph oraz jego siostry Helen Saunders i s. Edwardine. Jedna z jego sióstr – s. Josetta, nadal mieszka w Ohio.

Pomimo dwóch miesięcy czasu spędzonych w różnych szpitalach i ośrodkach rehabilitacyjnych miał dość siły, aby go przeniesiono na kilka dni przed śmiercią do domu opieki Małych Sióstr od Ubogich. Tam otrzymał namaszczenie chorych i Komunię Świętą w ostatnim dniu swojego ziemskiego życia.

Z powodu koronawirusa Msza pogrzebowa i sam pogrzeb w Narodowym Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Stockbridge miały charakter ściśle prywatny. Wspólnota mariańska na Eden Hill oczekuje jednak możliwości odprawienia publicznego nabożeństwa żałobnego za duszę br. Leonarda, jak tylko zostaną zniesione ograniczenia wz. z koronawirusem.